"Sunday Times": do końca tygodnia albo zgoda Izby Gmin, albo ruchoma data brexitu

Unia Europejska jest gotowa na odroczenie brexitu do lutego, jeśli Boris Johnson nie uzyska odpowiedniego porozumienia w Izbie Gmin, informuje "Sunday Times". Według źródeł, do których dotarł brytyjski dziennik zgoda Brukseli miała by mieć charakter "zamienny".

2019-10-20, 21:57

"Sunday Times": do końca tygodnia albo zgoda Izby Gmin, albo ruchoma data brexitu
Parlament brytyjski . Foto: ExFlow/ Shutterstock

Oznacza to, że w przypadku osiągnięcia przez brytyjskiego premiera porozumienia w parlamencie, do brexitu mogłoby dojść wcześniej - 1 lub 15 listopada, grudnia lub stycznia.

Powiązany Artykuł

brexit 1200 shutterstock.jpg
Spotkanie ambasadorów UE ws. brexitu. Omawiano kwestie techniczne

Możliwe dłuższe przesunięcie

Żadna decyzja nie zostanie podjęta, dopóki państwa UE nie ocenią szans na przyjęcie przez parlament porozumienia o warunkach wyjścia, czyli na pewno nie zapadnie przed wtorkiem. Natomiast jeśli Johnson będzie miał poważne kłopoty z przyjęciem umowy w Izbie Gmin lub jeśli posłowie wymuszą drugie referendum, wówczas kraje UE, a zwłaszcza Niemcy, będą naciskać na dłuższe przesunięcie, być może do czerwca przyszłego roku - podaje "The Sunday Times".

Cytowany przez gazetę Norbert Roettgen, przewodniczący komisji spraw zagranicznych Bundestagu i jeden z najważniejszych polityków chadeckiej partii CDU kanclerz Niemiec Angeli Merkel, opowiada się za dłuższym opóźnieniem. - Rada Europejska powinna teraz zdecydować o ostatnim, długim opóźnieniu, dając Wielkiej Brytanii czas na przygotowanie się do wszystkich możliwych rozwiązań, w tym drugiego referendum - powiedział.

>>> [CZYTAJ WIĘCEJ] Ekspert: jest szansa na przyjęcie przez Izbę Gmin umowy brexitowej w tym tygodniu

REKLAMA

Antti Rinne, premier Finlandii, która sprawująca obecnie przewodnictwo w Radzie UE, będzie współpracował z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem w celu przeprowadzenia w ciągu najbliższych kilku dni konsultacji z unijnymi rządami. On również powiedział, że zapewnienie dodatkowego czasu Wielkiej Brytanii jest sensowne.

Najbardziej prawdopodobny scenariusz

Według źródeł dyplomatycznych najbardziej prawdopodobną opcją jest podjęcie decyzji, że trzymiesięczne opóźnienie brexitu, zgodnie z tzw. ustawą Benna, do 31 stycznia 2020 roku, jest czysto "technicznym przedłużeniem". Taka decyzja może nawet nie wymagać od przywódców UE zorganizowania dodatkowego szczytu w poniedziałek 28 października i mogłaby zostać uzgodniona w drodze wymiany listów ambasadorów w Brukseli - pisze "The Sunday Times".

UE będzie musiała natomiast zorganizować nadzwyczajny szczyt, jeśli konieczne będzie przesunięcie brexitu poza 31 stycznia 2020 roku, gdyby porozumienie utknęło w Izbie Gmin lub deputowani odrzucili je, nie podejmując decyzji w sprawie nowego referendum ani nie odwołując wniosku o wyjście z UE.

>>> [CZYTAJ WIĘCEJ] Francja: ponad połowa Małych i Średnich Przedsiębiorstw niegotowa na brexit

REKLAMA

Jak podkreśla "The Sunday Times", głównym pytaniem dla UE, a zwłaszcza dla Francji, byłby "cel" kolejnego długiego opóźnienia. Amelie de Montchalin, francuska minister ds. europejskich, powiedziała gazecie "Journal du Dimanche", że "niepewność polityczna" musi się skończyć. - Powinniśmy przestać wierzyć, że w interesie wszystkich leży wstrzymanie wszystkiego na sześć miesięcy, a potem wszystko będzie lepiej - powiedziała minister.

Odrzucenie wynegocjowanej umowy

W sobotę Izba Gmin odrzuciła projekt umowy brexitowej, uzgodniony podczas ostatniego szczytu w Brukseli. Ta decyzja wymusiła na brytyjskim premierze zwrócenie się do Brukseli z prośbą o odroczenie brexitu.

Dotychczasowy plan przewidywał, że Wielka Brytania opuści Unię Europejską 31 października. Szef brytyjskiego MSZ Dominic Raab zapewniał dzisiaj, ze rząd znalazł większość do zatwierdzenia umowy brexitowej. Kolejne głosowanie w tej sprawie - w nadchodzącym tygodniu.


mbl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej