Armenia: Azerbejdżan złamał zawieszenie broni w Górskim Karabachu

Azerbejdżan wznowił w sobotę działania ofensywne na południu Górskiego Karabachu – poinformowało w sobotę ministerstwo obrony Armenii. Od 10 listopada w tym separatystycznym regionie obowiązuje zawieszenie broni.

2020-12-12, 18:29

Armenia: Azerbejdżan złamał zawieszenie broni w Górskim Karabachu

Według komunikatu ministerstwa obrony Armenii, który cytuje w sobotę ormiańska redakcja Radia Wolna Europa (Radio Azatutyun), siły azerbejdżańskie zaatakowały w rejonie miejscowości Chin Taglar i Chcaberd w południowej części Górskiego Karabachu.  "Siły obronne podejmują odpowiednie działania" – przekazał resort.

Powiązany Artykuł

shutterstock_górski karabach 1200.jpg
Konflikt w Górskim Karabachu. Amnesty International: doszło do zbrodni wojennych

Radio Azatutyun relacjonuje, że wcześniej siły obronne Górskiego Karabachu poinformowały o próbie zaatakowania jednej z pozycji sił ormiańskich na południu regionu.

Odzyskanie kontroli

Ten separatystyczny region to ormiańska enklawa, znajdująca się de iure na terytorium Azerbejdżanu. Region ten oraz kilka przylegających do niego rejonów (również na terytorium Azerbejdżanu) od wojny w latach 90. ubiegłego wieku kontrolowali Ormianie.

Czytaj także:

We wrześniu Azerbejdżan podjął próbę odzyskania kontroli nad regionem. Po sześciu tygodniach walk, w trakcie których Baku uzyskało znaczną przewagę i zdobycze terytorialne, przy wsparciu Turcji, w nocy z 9 na 10 listopada podpisano trójstronne porozumienie pokojowe.

Powiązany Artykuł

mid-epa08829019 (1).jpg
Wojsk Rosji dotąd tam nie było, teraz Kreml zacisnął pętlę. Ekspert: działał w tajemnicy i znów wywiódł w pole Zachód

Zawieszenie broni

Na mocy porozumienia doszło do zawieszenia ognia, a do regionu wprowadzono rosyjskie siły pokojowe, które mają tam pozostać przez co najmniej pięć lat. Armenia zobowiązała się do przekazania Azerbejdżanowi zajętych terenów w Górskim Karabachu oraz trzech rejonów przylegających do niego. Łączącą Armenię ze stolicą separatystycznego regionu Stepanakertem drogę mają ochraniać rosyjskie wojska.

Porozumienie, które wywołało euforię w Azerbejdżanie, stało się przyczyną konfliktu politycznego i protestów w Armenii, a premiera Nikola Paszyniana oskarżono o "zdradę".

fc

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej