"Na cmentarzach podłożyli miny, w domach pozostawili niewybuchy". Czernihów nadal niebezpieczny

W okolicach Czernihowa Rosjanie zaminowali cmentarz; obok grobów nadal widoczne są doły po wydobytych minach. - Ukraińscy żołnierze ostrzegli nas, że cmentarz jest zaminowany i dlatego musimy szukać innego miejsca, by chować zmarłych - powiedział lekarz szpitala w Czernihowie, w którego piwnicach mieści się kostnica. Przywołał historię mężczyzny, który podniósł kosz na śmieci, pod którym znajdował się niewybuch.

2022-04-27, 12:42

"Na cmentarzach podłożyli miny, w domach pozostawili niewybuchy". Czernihów nadal niebezpieczny

Na cmentarzu położonym przy lesie na obrzeżach Czernihowa znajdują się przede wszystkim groby osób zmarłych w 2021 roku. Na poboczach prowadzącej do niego drogi ciągle widać niewielkie leje po wybuchach min lądowych oraz utworzone przez Rosjan okopy zaśmiecone pustymi paczkami rosyjskich papierosów czy opakowaniami po dostarczanych im przez armię racjach żywnościowych.

- Cmentarz został rozminowany, droga też powinna być już całkiem bezpieczna - powiedział stacjonujący na wyjeździe z Czernihowa ukraiński żołnierz.

Miny: poważne zagrożenie

Służby okupowanego przez rosyjską armię od 24 lutego do 4 kwietnia miasta - z powodu odcięcia dostępu do nowego cmentarza - rozpoczęły chowanie zmarłych na polu przylegającym do zamkniętej już w przeszłości nekropolii. - Nie wiedzieliśmy, co zrobić z tyloma ciałami, to było najrozsądniejsze rozwiązanie - mówił czernihowski lekarz. Dodał, że miny były i nadal są poważnym zagrożeniem dla mieszkańców miasta i jego okolic.

- Dziesięć dni temu - już jakiś czas po wyzwoleniu - przywieziono do nas mężczyznę, który podniósł kosz na śmieci, pod którym podłożono minę. Przeżył, chociaż urwało mu rękę i połowę twarzy - mówił Stanisław.

Czytaj także:

Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl

es

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej