Żona obrońcy Mariupola: w Azowstalu nie ma zdrowych żołnierzy, nie walczą już tylko ciężko ranni

- W kombinacie Azowstal, który pozostaje ostatnim punktem ukraińskiego oporu w Mariupolu w obwodzie donieckim Ukrainy, nie walczą już tylko najciężej ranni - oznajmiła żona żołnierza piechoty morskiej, który broni zakładu.

2022-05-14, 16:30

Żona obrońcy Mariupola: w Azowstalu nie ma zdrowych żołnierzy, nie walczą już tylko ciężko ranni
Ranni ukraińscy obrońcy Mariupola w obleganym przez Rosjan Azowstalu. Foto: PAP/EPA/REGIMENT AZOV PRESS SERVIC

- W Azowstalu nie ma zdrowych żołnierzy. Są tylko ciężko i średnio ciężko ranni, ale chłopcy wciąż walczą -powiedziała Hanna Iwłejewa, którą cytuje portal Suspilne.

Jak podkreśliła, są żołnierze, którzy zostali już trzykrotnie ranni, ale nadal uczestniczą w boju. - Nie walczą tylko tacy, którzy nie mają kończyn, i ci, którzy nie mogą wstać - dodała.

Apele rodzin żołnierzy z Azowstalu

Rodziny ukraińskich żołnierzy broniących zakładów metalurgicznych Azowstal zaapelowały w sobotę, by w zabiegach o ewakuowanie stamtąd wojskowych wystąpił jako pośrednik przywódca Chin Xi Jinping. Zdaniem rodzin ukraińscy żołnierze mogliby zostać przewiezieni do Turcji.

Azowstalu bronią przez pułk Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej. W ostatnich dniach udało się uratować kilkuset cywilów, którzy przez około dwóch miesięcy ukrywali się w rozległych podziemnych korytarzach i schronach na terenie kombinatu. Zorganizowanie konwojów humanitarnych było możliwe dzięki współpracy strony ukraińskiej z ONZ.

REKLAMA

Trudna sytuacja w Mariupolu: brak wody, żywności. "Ludzie są zakładnikami"

W Mariupolu, okupowanym przez Rosjan, coraz trudniejsza jest sytuacja humanitarna. - W zablokowanym przez wojska rosyjskie Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy wciąż brakuje wody pitnej, a 150-170 tys. mieszkańców stało się "zakładnikami władz okupacyjnych" - ogłosił w sobotę doradca mera tego miasta Petro Andriuszczenko.

Według niego większość mieszkańców nie ma dostępu do bieżącej wody i musi chodzić do punktów dystrybucji, w których również wody nie wystarcza dla wszystkich. W dalszym ciągu brakuje też żywności, a piwnice są zalane - przekazała agencja Ukrinform.

Andriuszczenko zamieścił na Telegramie nagranie z ulic Mariupola i napisał, że około 150-170 tys. mieszkańców miasta stało się "zakładnikami władz okupacyjnych", którzy "prawie nie mają szans, by wyrwać się" na obszary kontrolowane przez Ukrainę

REKLAMA

Czytaj także:

PAP/IAR/in.

Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej