Schroeder był przez lata szefem rady nadzorczej Rosnieftu. "Nie ma możliwości przedłużenia jego mandatu w radzie nadzorczej" - przekazała w piątek rosyjska firma, nie podając szczegółów.
Anonimowe źródła agencji Reutera przekazały, że odejście Schroedera, wraz z którym radę nadzorczą Rosnieftu opuścił także niemiecki biznesmen Matthias Warnig, nastąpiło po wcześniejszej rezygnacji ze stanowisk pięciu wiceszefów rady nadzorczej Rosnieftu, obcokrajowców.
Bundestag odbiera Schroederowi przywileje
W czwartek Bundestag odebrał Schroederowi niektóre z przywilejów przysługujących mu jako byłemu szefowi rządu Niemiec. Powodem tej decyzji były bliskie i długoletnie kontakty Schroedera z rosyjskimi władzami. Jak informuje w piątek "Tagesspiegel", Schroeder zamierza wystąpić z powództwem przeciwko cofnięciu mu tych przywilejów.
Także w czwartek Parlament Europejski zaapelował o wpisanie Schroedera na listę sankcji w przypadku, jeśli będzie on nadal zajmować stanowiska w rosyjskich firmach energetycznych pomimo trwającej wojny na Ukrainie - przypomina "Spiegel".
Biuro Schroedera zostanie zlikwidowane
Finansowane ze środków publicznych biuro byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera zostanie zlikwidowane. Niemiecka koalicja rządząca podjęła już taką decyzję. Powodem jest praca Schroedera dla rosyjskich firm energetycznych (m.in. Gazpromu, Rosnieftu, Nord Streamu AG) i przyjacielskie stosunki z Władimirem Putinem.
Jak przypomina Reuters, kolejni kanclerze Niemiec po odejściu z urzędu otrzymują od państwa fundusze potrzebne na utrzymanie biura wraz z personelem.
Trzy partie tworzące koalicję rządową (SPD, Zieloni, FDP) przystały na parlamentarny wniosek o zakończenie dalszego finansowania Schroedera. "Decyzję podjęto po tym, gdy były kanclerz odmówił potępienia Putina, którego wciąż nazywa bliskim, osobistym przyjacielem, pomimo inwazji Rosji na Ukrainę" - podkreśla Reuters.
Czytaj także:
dn