Irak: zamieszki w Bagdadzie. Rośnie liczba ofiar i rannych

2022-08-30, 01:30

Irak: zamieszki w Bagdadzie. Rośnie liczba ofiar i rannych
Wiec poparcia dla as-Sadra. Foto: PAP/AHMED JALIL

W wyniku zamieszek w stolicy Iraku Bagdadzie zginęło 15 osób, a około 350 zostało rannych - wynika z najnowszych danych. Niektórzy zostali postrzeleni, a inni ucierpieli na skutek użycia gazu łzawiącego. Do starć doszło w tak zwanej Zielonej Strefie, w której znajdują się budynki rządowe i ambasady. Ofiary to zwolennicy szyickiego radykalnego islamskiego przywódcy Muktady as-Sadra, którzy podczas próby wdarcia się do budynków parlamentu starli się z członkami proirańskiego ugrupowania. Doszło do wymiany ognia.

Irackie dowództwo wojskowe wprowadziło godzinę policyjną na terenie całego kraju, która obowiązuje od godz. 19 czasu lokalnego [godz. 18 czasu polskiego - przy. red.]. Wszystko przez szturm zwolenników Muktady as-Sadra na budynki rządowe w Bagdadzie. Według agencji Reuters, protestujący zablokowali również port w mieście Umm Kasr na południu kraju, drugi pod względem wielkości port w Iraku.

Zaczęli oni atak na budynki, kiedy as-Sadra zdecydował o odejściu z polityki. Decyzja as-Sadra była reakcją na ogłoszenie przejścia na emeryturę przez ajatollaha Kadhima al-Haeriego, który wezwał swoich zwolenników do wspierania najwyższego przywódcy duchowo-politycznego Iranu, ajatollaha Alego Chameneia, a nie przedstawicieli irackiego centrum szyizmu w An-Nadżaf. Muktada as-Sadr ogłaszał już w przeszłości swoje wycofywanie się z polityki, dzisiejsza decyzja może jednak doprowadzić do jeszcze poważniejszej eskalacji napięć w Bagdadzie i całym kraju - podała AP.

Irak. Zamieszki w Bagdadzie

Zdaniem AFP odpowiedzialni za strzelaninę w Zielonej Strefie byli zwolennicy ugrupowania Ramy Koordynacyjne, proirańskiego rywala "sadrystów".

Według agencji AP protesty wybuchły również w południowych prowincjach, zamieszkanych w większości przez szyitów. Zwolennicy as-Sadra palili opony i blokowali drogi m.in. w bogatej w ropę prowincji Basra, a setki osób demonstrowały przed budynkiem władz lokalnych w Majsan.

Zamieszki to kolejny etap chaosu, w jakim pogrąża się Irak. W wyniku kryzysu politycznego w kraju od wielu miesięcy nie udało się wybrać prezydenta, premiera ani sformować rządu.

Reakcja USA

Wydarzenia skomentowała Ambasada USA w Bagdadzie. - Informacje o tym, że ambasada USA jest ewakuowana w reakcji na zamieszki w Bagdadzie, są fałszywe - oświadczył rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby.

- Doniesienia o zamieszkach są dość niepokojące, zwłaszcza że nie pozwalają one na funkcjonowanie irackim instytucjom. To z kolei zwiększa ryzyko przemocy. Bezpieczeństwo, stabilność i suwerenność nie powinny być narażane na ryzyko - powiedział Kirby na konferencji prasowej. Wezwał demonstrantów i władze Iraku do dialogu oraz powstrzymania się od przemocy.

Jednocześnie zdementował pojawiające się w sieci informacje o ewakuacji ambasady USA w Bagdadzie. - Nie ma żadnej ewakuacji w ambasadzie i żadnych sygnałów, że będzie to konieczne - oznajmił.

Czytaj także:

łk

Polecane

Wróć do strony głównej