Białoruski działacz o Katyniu: nie tylko Polakom, ale i Białorusinom nie ujawniono miejsc pochówków ofiar NKWD

- Białorusinom nigdy nie ujawniono, gdzie w ich kraju dochodziło do masowych komunistycznych egzekucji, gdzie komunistyczni kaci zabijali ich rodaków, przodków. Ta tragedia łączy Białorusinów z Polakami, którzy także poszukują na Białorusi cmentarzy katyńskich - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl opozycjonista białoruski Wiaczesław Siwczyk. Jak podkreślił, niszczenie cmentarzy polskich i akcja antypolska na Białorusi nie są przypadkiem. To część koordynowanej polityki Mińska i Moskwy, podobnie jak nieujawnianie informacji o kolejnych cmentarzach katyńskich.

2022-11-10, 06:00

Białoruski działacz o Katyniu: nie tylko Polakom, ale i Białorusinom nie ujawniono miejsc pochówków ofiar NKWD
Kuropaty. Foto: Archiwum prywatne

- Na Białorusi nigdy nie ujawniono, gdzie dochodziło do masowych komunistycznych egzekucji, gdzie komunistyczni kaci zabijali Białorusinów. Ta tragedia łączy Białorusinów z Polakami. I nieprzypadkowo reżim Łukaszenki prowadzi obecnie na Białorusi akcje antypolskie, niszczy polskie cmentarze - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Wiaczesław Siwczyk, opozycyjny działacz białoruski z Ruchu Solidarności "Razem".

Jak powiedział, na Białorusi jest bardzo wiele miejsc masowych grobów i egzekucji NKWD, gdzie Sowieci zabijali Białorusinów w czasach komunistycznych, ale władze łukaszenkowskie dbają o to, by prawda o nich nie została wydobyta na światło dzienne. Nie wiadomo w wielu przypadkach, gdzie one się znajdują. Chodzi o to, by społeczeństwo nie miało świadomości zbrodni dokonanych na Białorusi przez komunistyczny reżim sowiecki i ZSRR.

- Archiwa białoruskie są zamknięte, jeśli chodzi o historię represji komunistycznych reżimów. Łukaszenkowskie władze robią wszystko, by zniszczyć o nich pamięć. Na Białorusi liczba ofiar reżimu komunistycznego była ogromna. Niestety obecne władze zaniżają znacznie te cyfry. Następcy i spadkobiercy KGB mają nadzieję, że uda im się ukryć prawdę i nikt nigdy jej nie pozna. Muszę ich rozczarować. Białorusini kiedyś dowiedzą się, ile milionów Białorusinów straciło życie w wyniku rosyjskich represji - powiedział Wiaczesław Siwczyk.

Czytaj także:

Umierają świadkowie i krewni represjonowanych

Wiaczesław Siwczyk zauważył, że obecnie odchodzą świadkowie zbrodni i ich krewni, ci, którzy umknęli represjom.

- Niestety trzeba dodać, że obecnie odchodzą już ludzie, których krewni cierpieli, byli zabijani w wyniku represji komunistycznych. Niestety, do tego czasu na Białorusi nie ujawniono, gdzie dochodziło do masowych komunistycznych egzekucji, gdzie komunistyczni kaci zabijali Białorusinów. Ta tragedia silnie łączy Białorusinów z Polakami. Nieprzypadkowo reżim Łukaszenki prowadzi obecnie na Białorusi akcje antypolskie. Chodzi o niszczenie polskich grobów. To wszystko pokazuje i podkreśla, że obecna banda kierująca Białorusią ma swój rodowód w KGB - zaznaczył.

Czytaj także:

Kreml kontynuuje zbrodniczą politykę, co widzimy na Ukrainie

Wiaczesław Siwczyk zauważył, że nie jest to tylko kwestia rozliczania przeszłości i ukrywania prawdy o zbrodniach "bratniej" Moskwy przed umęczonym przez Sowietów narodem białoruskim: Kreml kontynuuje obecnie swoją zbrodniczą politykę na Ukrainie, co widać w Buczy, w Mariupolu, pod Charkowem. Dowodzi to, że Moskwa stare metody uznaje za obowiązujące i spodziewać się można więcej tego rodzaju zbrodni.

REKLAMA

- Niestety, tak było ciągle. Oni tak robili zawsze: i w latach 30., 40. i 50., gdy niszczyli i ludzkie życia oraz losy, i groby, mogiły. Teraz ta ciemność znowu powróciła, atakuje wolność, człowieczeństwo - powiedział działacz.

"Tragedia Katynia sprawia, że Polacy mogą nas zrozumieć"

- Myślę, że Polacy mogą w tej sprawie zrozumieć Białorusinów - powiedział Wiaczesław Siwczyk, odnosząc się do walki o prawdę o zbrodniach na Białorusi. Dodał, że przecież Polacy także musieli walczyć o prawdę o zbrodni katyńskiej.

 - A zbrodnia katyńska to tragedia ogólnoeuropejska. Walka o prawdę o zbrodni katyńskiej była bardzo ważną częścią walki z komunizmem, także w wymiarze globalnym - podkreślił także.

- Miejmy nadzieję, że pomnik katyński przetrwa obecne ciemne czasy. Jest to bowiem jedno z najważniejszych miejsc pamięci XX wieku - obok Oświęcimia, Kuropat, Bykowni. Powinni tutaj przyjeżdżać ludzie z całej Europy - zaznaczył Wiaczesław Siwczyk.

REKLAMA

Opozycjonista białoruski dodał, że takich miejsc, jak Katyń, Kuropaty, Bykownia jest wiele - i przypomniał, że na Białorusi trzeba je jeszcze odkryć.

- Do tej pory nie wiadomo, gdzie pochowane są osoby z tzw. katyńskiej listy białoruskiej. Jest na ten temat wiele hipotez  […] Jest wersja, że ofiary zbrodni katyńskiej spoczywają także w Kuropatach. Są tam symboliczne i polskie, i białoruskie krzyże. I znów, wandale, sprzymierzeńcy reżimu, nie raz bezcześcili to miejsce, gdzie znajdują się i białoruskie, i polskie upamiętnienia - dodał.

CZYTAJ TAKŻE:

-  Osobiście przychylam się do tego, że osoby z tzw. katyńskiej listy białoruskiej zamordowano w Mińsku i do hipotezy, że ofiary mogą spoczywać na terenie uroczyska Błagowszczyna. To teza jednego z badaczy Ihara Kuzniecoua - według niego ofiary katyńskie z listy białoruskiej mogą spoczywać na terenie uroczyska obok Traściańca  - bo nazistowscy okupanci, którzy założyli w lipcu 1941 roku obóz zagłady, przyszli na tereny już "przygotowane" przez okupanta sowieckiego, na miejsca, gdzie na uroczysku Błagowszczyna pod koniec lat 30. i na początku 40. miały miejsce egzekucje dokonywane przez NKWD - powiedział działacz.

Protesty po ujawnieniu prawdy o Kuropatach, o zbrodniach tam dokonanych w latach 80-90., pomogły nam w walce z komunizmem. Wierzę, że i teraz uda się zwyciężyć, a ofiara białoruskiego narodu nie pójdzie na darmo - zaznaczył.

REKLAMA

Rosja utrzymuje dominację nad Białorusią, zachował reżim łukaszenkowski

Wiaczesław Siwczyk zaznaczył, że obecnie, w związku z wojną Rosji przeciwko Ukrainie niestety Kreml odniósł "podwójne" zwycięstwo, jeśli chodzi o Białoruś.

- Rosja utrzymuje bowiem do tego czasu nieludzki, antybiałoruski reżim łukaszenkowski na Białorusi. Do tego Rosjanom udało się przeprowadzić z dużym sukcesem kampanię antybiałoruską na Ukrainie, która według mnie w pierwszym rzędzie szkodzi przede wszystkim narodowym interesom Ukrainy. Bo naród białoruski jest obecnie zniewolony, decyzje podejmuje Aleksander Łukaszenka. Niemniej jednak narodowe interesy Białorusinów są zupełnie zgodne z interesem Ukraińców w tej strasznej wojnie, którą rozpętali rosyjscy imperialiści - zaznaczył.

"Reżim sowiecki nie był w stanie zniszczyć Białorusinów"

- Trzeba powiedzieć, że nie patrząc na wszelkie wysiłki okupacyjne, władze sowieckie przez lata nie były w stanie zniszczyć Białorusinów, białoruskiego narodu. Zachowała się białoruska mentalność, białoruski światopogląd, jaki opierał się na szacunku do przodków - powiedział także Wiaczesław Siwczyk.

- Białorusini w różnych miastach od 4 do 8 razy rocznie organizowali uroczystości wspomnieniowe swoich przodków: Dziady. Białorusini bowiem w trudnych momentach zawsze wołają swoich przodków, zawsze kierują do nich pytania o radę. Zawsze szukają siły do życia w pamięci o przodkach - a przecież życie Białorusinów to walka. Nasi przodkowie żyli zaś w tak samo strasznych i jeszcze straszniejszych czasach - ofiary wśród Białorusinów w XX wieku są niezliczone - powiedział Wiaczesław Siwczyk, dodając, że białoruski naród to wszystko przetrwał.

REKLAMA

Łukaszenkowski reżim niszczy polskie miejsca pamięci, cmentarze

W ostatnich miesiącach dochodziło do licznych aktów zniszczeń polskich miejsc pamięci - w tym cmentarzy, miejsc pochówków, na Białorusi, usuwania krzyży. Zniszczono i równano z ziemią polskie miejsca pamięci, w tym pochówków i cmentarzy wojskowych, znajdujące się m.in. w Plebaniszkach, Jodkowiczach, Wołkowysku, Kaczycach, Stryjówce, Mikuliszkach, Surkontach i Piaskowcach.

***

Opracowała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej