"Palec, którym PE wygrażał innym, pouczając w kwestiach wartości, jest złamany". Media o skandalu korupcyjnym

2022-12-18, 16:05

"Palec, którym PE wygrażał innym, pouczając w kwestiach wartości, jest złamany". Media o skandalu korupcyjnym
Skandal korupcyjny w PE. Media w Belgii: potrzeba czasu na odbudowę wiarygodności. Foto: Alzay/shutterstock

Dziennik "Financieele Dagblad" ("FD") ocenia, że "palec, którym Parlament Europejski wygrażał innym, pouczając w kwestiach wartości, jest złamany". Holenderska gazeta, komentując ostatni skandal korupcyjny w Brukseli, twierdzi, że minie wiele czasu zanim PE odbuduje swoją wiarygodność.

Jak informowały w mijającym tygodniu belgijskie media, obecni i byli posłowie do PE, a także pracownicy tej instytucji mieli brać łapówki za wpływanie na decyzje dotyczące m.in. Kataru. "To bolesne dla instytucji, która tak bardzo lubi pouczać innych" - zauważa "FD".

Wiceprzewodnicząca PE Eva Kaili (Socjaliści i Demokraci) w zeszłą niedzielę, 11 listopada, została postawiona w stan oskarżenia i aresztowana decyzją belgijskiego sądu. Zarzuty wobec niej i trzech innych osób, to korupcja, udział w grupie przestępczej i pranie pieniędzy. Parlament Europejski odwołał Kaili ze stanowiska wiceprzewodniczącej tej instytucji podczas sesji plenarnej we wtorek w Strasburgu. Wcześniej Grecja zamroziła majątek europosłanki i jej najbliższej rodziny.

Nowe wątki w aferze

Dziennik przypomina, że codziennie pojawiają się nowe wątki w aferze, która wstrząsnęła Brukselą; chodzi nie tylko o korupcję, ale również pranie pieniędzy i przynależność do organizacji przestępczej.

"Parlament Europejski wysyła w świat stanowcze rezolucje, aby wyrazić swój odrazę do korupcji i innych nadużyć w innych częściach świata. Ten podniesiony palec – jak czasami pogardliwie nazywają go krytycy – został jednak złamany" – konstatuje "FD". Gazeta wyraża pogląd, że PE, który przez lata zyskiwał coraz większą władzę, sam jest podatny na ingerencję z zewnątrz.

REKLAMA

Holenderski poseł do PE z prawicowej partii JA21 Michiel Hoogeveen zauważa w rozmowie z "Financieele Dagblad", że w Brukseli kontrola medialna jest dużo słabsza, niż w swoich krajach. "Niektórzy posłowie są bardziej kochani tutaj, niż w swoim kraju" – mówi Hoogeveen.

Zobacz także:

Zobacz także: wiceszef MSZ Marcin Przydacz w "Sygnałach dnia"

PAP/mn

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej