Szef NATO dla Polskiego Radia: Polska jest kluczowym sojusznikiem we wspieraniu Ukrainy
2023-02-24, 06:45
- Chciałbym pochwalić Polskę za to, że jest kluczowym sojusznikiem, głównym sojusznikiem w udzielaniu wsparcia Ukrainie - powiedział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg w rozmowie z korespondentką Polskiego Radia w Brukseli Beatą Płomecką.
Beata Płomecka (korespondentka Polskiego Radia w Brukseli): Spotykamy się dokładnie rok po napaści Rosji na Ukrainę. Jak ten rok zmienił Sojusz Północnoatlantycki?
Jens Stoltenberg (sekretarz generalny NATO): Ten rok udowodnił znaczenie NATO, Ameryki Północnej i Europy, które współpracują. Pokazał też, jak ważne jest to, że my od 2014 roku (bo ta wojna nie zaczęła się w ubiegłym roku, ale wraz z nielegalną aneksją Krymu i wkroczeniem Rosji do wschodniego Donbasu) wraz z sojusznikami w NATO wdrożyliśmy największe wzmocnienie naszej kolektywnej obrony od pokoleń - z większą liczbą żołnierzy gotowych do walki, po raz pierwszy w naszej historii, na wschodniej flance Sojuszu, także z siłami wysokiej gotowości.
>>> ATAK NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny <<<
Wszyscy nasi sojusznicy zwiększyli wydatki na obronę. Od 2014 roku, po latach obcinania budżetów obronnych. To wszystko postawiło nas w sytuacji, w której mogliśmy wspierać Ukrainę, ale także chronić każdy centymetr terytorium NATO i wysłać do Moskwy jasny komunikat: że jesteśmy tam, by bronić wszystkich członków NATO.
REKLAMA
Wspomniał Pan o obronie Ukrainy. Polska była krajem, który naciskał na sojuszników, by wysyłali czołgi - leopardy, patrioty. Gdyby miał Pan opisać polskie działania czy decyzje w tym okresie - co by Pan powiedział?
Chciałbym pochwalić Polskę za to, że jest kluczowym sojusznikiem i głównym sojusznikiem w udzielaniu wsparcia Ukrainie. Zarówno jeśli chodzi o ilość, jak i zaawansowane systemy, które Polska dostarczyła i które napędzają niektóre procesy w Sojuszu i wśród partnerów. Polska dostarcza również cięższe systemy - takie jak czołgi bojowe. Dobre jest to, że sojusznicy NATO są zjednoczeni. Konsultujemy się, dyskutujemy - także w kierowanej przez USA grupie Ramstein, która skupia wiele krajów i która koordynuje wysiłki mające na celu zapewnienie wsparcia Ukrainie. Jest to niezwykle ważne, ponieważ nie możemy pozwolić, by prezydent Putin wygrał na Ukrainie. To będzie tragedia dla Ukraińców, ale też niebezpieczne dla nas wszystkich, bo uczyni nas bardziej bezbronnymi.
Polacy słyszeli wiele razy, że art. 5 jest nienaruszalny, święty. Pan o tym mówił, będąc w Warszawie, prezydent Biden także. Ale Polacy czuliby się bezpieczniej, gdyby więcej wojsk NATO było na wschodniej flance, na polskiej ziemi. Pan mówił kiedyś, że po rosyjskiej napaści na Ukrainę NATO wzmocniło swoją obecność. 40 tys. wojsk pod NATO-wskim dowództwem jest na wschodzie Sojuszu. Ale moje pytanie jest następujące: kiedy wielonarodowe grupy bojowe zostaną zwiększone z batalionów do poziomu brygady? To, co zostało uzgodnione w Madrycie.
Przede wszystkim już teraz znacząco zwiększyliśmy naszą obecność, zarówno w ramach NATO, jak i dwustronnie. Stany Zjednoczone mają tysiące żołnierzy w Polsce. Są też inni sojusznicy, którzy zwiększyli swoją obecność we wschodniej części Sojuszu.
Posłuchaj
Uzgodniliśmy na szczycie w Madrycie, że grupy bojowe powinny być zwiększone do poziomu brygady. To oznacza, że powinniśmy mieć wydzielone oddziały, które będą się szkolić, współpracować z danym krajem - w tym przypadku z polskimi oddziałami i siłami, przygotowywać zapasy lub sprzęt. By być gotowym do szybkiego rozmieszczenia - jeśli taka będzie potrzeba, jeśli coś się wydarzy lub gdy napięcia i zagrożenia będą narastać. Doszło już do zwiększenia liczebności.
Mamy siły lądowe, wspierane również przez znaczne siły powietrzne i morskie. Byłem na amerykańskim lotniskowcu na Morzu Adriatyckim, ale samoloty latały aż nad Morze Bałtyckie i patrolowały niebo - tak więc są to duże możliwości. Chodzi też oczywiście o zwiększenie gotowości wojsk. Zwiększyliśmy tę gotowość, pracujemy nad dalszym zwiększeniem wysokiej gotowości dużej liczby wojsk - tak abyśmy mogli szybko wzmocnić oddziały. Jest to więc połączenie działań lądowo-morskich i powietrznych. Chodzi o wysuniętą obecność wojskową, ale także o zlokalizowane tam magazyny amunicji, sprzętu oraz sił wysokiej gotowości na różnych poziomach, które mogą zostać szybko wysłane w razie potrzeby. To wszystko składa się na wiarygodne odstraszanie i obronę.
REKLAMA
Czy przed szczytem w Wilnie możemy się spodziewać czegoś widocznego, namacalnego? Rozumiem, że mówi Pan o rozmowach, które się toczą, przygotowaniach, które są prowadzone?
Decyzja oczywiście nie została podjęta. Konsultujemy się teraz - jak zawsze w NATO, kiedy podejmujemy decyzje. Podejmujemy je wspólnie, w gronie 30 sojuszników. Oczekuję, że na szczycie w Wilnie uzgodnimy nowe plany, które jeszcze bardziej wzmocnią naszą zdolność do ochrony terytorium NATO. Uzgodnimy to, co nazywamy nowym modelem sił zbrojnych, by przyspieszyć zwiększenie gotowości.
Zajmiemy się także takimi kwestiami jak na przykład: większa obrona powietrzna, więcej systemów dalekiego zasięgu i wiele innych kluczowych rzeczy, które widzieliśmy podczas wojny na Ukrainie. Oczekuję też, że kiedy przywódcy spotkają się w Wilnie, zgodzą się także na zwiększenie wydatków na obronę i nie będą traktować 2-proc. progu PKB jako pułapu, do którego się dąży, ale będzie to bardziej jako minimum. To wszystko jeszcze bardziej wzmocni nasze odstraszanie i naszą zbiorową obronę.
Wiem, że to pytanie słyszał już Pan wiele razy. Czy jest rozważana sprawa stałych NATO-wskich baz na wschodniej flance?
Zwiększyliśmy naszą obecność, mamy grupy bojowe, mamy obecność rotacyjną, mamy dwustronną obecność wojskową. Podwoiliśmy liczbę grup bojowych z czterech do ośmiu. Sprawiamy, że będą one zwiększone w zależności od potrzeb. Z elementami dowodzenia mamy więcej przygotowanego wyposażenia, wydzielone siły - dzięki czemu można je bardzo szybko zwiększyć - z grup bojowych do brygad. Kluczowe jest więc to, że mamy większą obecność NATO na lądzie, morzu i w powietrzu.
Ukraina prosi o myśliwce. Wiem, że na razie nie ma dyskusji o wysłaniu F-16, ale co z MiG-ami? Czy spodziewa się Pan decyzji wśród sojuszników o wysłaniu MiG-ów na Ukrainę?
Sojusznicy stale konsultują się w tych kwestiach, zapewniają różnego rodzaju wsparcie - paliwo, części zamienne itd. Oczywiście będziemy się również konsultować w sprawie wszelkich nowych systemów. Myślę, że ważne jest to, aby pamiętać o dwóch rzeczach. Dostarczyliśmy już niezwykle zaawansowane i ciężkie systemy uzbrojenia - w tym wozy pancerne, bojowe wozy piechoty, nowoczesne czołgi bojowe, ale także starsze, typu sowieckiego. To wszystko ma znacznie. Są zaawansowane systemy obrony powietrznej - w tym baterie Patriot, coraz więcej artylerii, systemów dalekiego zasięgu, wyrzutni HIMARS. To wszystko jest znaczącym wsparciem.
REKLAMA
Ważne jest, aby nadal dyskutować o nowych systemach, jakie nowe rodzaje broni powinniśmy dostarczyć Ukrainie, ale równie ważne jest, a może nawet ważniejsze, zapewnienie, że cała broń, wszystkie systemy, które tam są i zużywają tysiące pocisków i amunicji każdego dnia oraz wymagają ogromnej konserwacji, by otrzymały amunicję, części zamienne. Otrzymały to, co jest potrzebne w utrzymaniu. Muszą działać tak, jak powinny.
To jest wojna na wyniszczenie. A wojna na wyniszczenie to bitwa logistyczna i musimy zwiększyć naszą własną produkcję. Obecne tempo zużycia pocisków artyleryjskich przez Ukraińców jest wyższe niż nasza produkcja. Oznacza to, że do tej pory wyczerpaliśmy nasze zapasy. To nie jest zrównoważona droga. Tak więc jedyną drogą dla nas jest zapewnienie, że zwiększymy produkcję. Zdaję sobie sprawę, że dyskusje na temat nowych systemów są ważne, ale nigdy nie należy zapominać, jak ważne jest upewnienie się, że cała broń, która tam jest, działa tak jak powinna. To jedyny sposób, aby Ukraina odzyskała terytorium i wyzwoliła ziemie.
Rozmawiała Beata Płomecka.
- 365 dni wojny. Rok heroicznej walki Ukrainy z brutalną rosyjską inwazją
- Ogromna pomoc Polski dla Ukrainy podczas roku rosyjskiej agresji. Nasz kraj w światowej czołówce
- Narodziny przywódcy. Wołodymyr Zełenski, symbol i wzór oporu przeciw agresji Rosji
- Katownie, masowe groby, deportacja dzieci. 70 tys. odnotowanych zbrodni Rosji to wierzchołek góry lodowej
- Najsłynniejsze postaci wojny. Zmagania z agresją Rosji na Ukrainie wydały wielu bohaterów
Polskie Radio/pb
REKLAMA