Cena nierozumienia. Dlaczego sankcje wobec Białorusi uchwalano tak długo? Łatuszka o tym, czego nie pojęło wiele państw

- Na Zachodzie często brak zrozumienia, że mamy do czynienia z jednym organizmem gospodarczym: Państwem Związkowym Rosji i Białorusi. A zatem, jeżeli wprowadza się inne sankcje przeciwko Rosji, a inne przeciw Białorusi, to tak naprawdę są one nieefektywne. Bo Białoruś - pozostanie luką w sankcjach, miejscem przecieku, i sankcje będą dziurawe. Wytłumaczenie tego niektórym państwom na Zachodzie kosztowało nas wiele pracy - przekazał portalowi PolskieRadio24.pl Paweł Łatuszka, białoruski opozycjonista, przewodniczący Narodowego Zarządu Antykryzysowego. Podziękował Polsce i Litwie za konsekwencję przy wprowadzaniu sankcji. Apelował także o pomoc prawników przy ściganiu zbrodni reżimu Alaksandra Łukaszenki i kierowaniu wniosków do Hagi.

2023-08-19, 14:00

Cena nierozumienia. Dlaczego sankcje wobec Białorusi uchwalano tak długo? Łatuszka o tym, czego nie pojęło wiele państw
Paweł Łatuszka, wicepremier w Zjednoczonym Gabinecie Przejsciowym . Foto: Anatol Chomicz / Forum
  •  "Sankcje oddziałują silnie tylko wtedy, kiedy są szokowe, kiedy są bardzo ostre i oddziałują szybko. Jeśli są rozciągnięte w czasie, to dają możliwość dyktatorom dostosować się do tych zmian"
  • Opozycji białoruskiej potrzebne jest wsparcie prawników, polskich, z krajów europejskich, z państw unijnych. "Chodzi o to, by spowodować to, aby wydano nakaz aresztowania Aleksandra Łukaszenki za zbrodnie wojenne, za przestępstwa przeciwko ludzkości" 
  • "Brak jest rozumienia u części partnerów europejskich, że tak naprawdę mamy do czynienia z Państwem Związkowym Rosji i Białorusi, które tworzą Putin i Łukaszenka i jest to wspólna przestrzeń gospodarcza i wspólna przestrzeń celna". Jeśli kierujemy inne sankcje wobec Rosji, a inne wobec Białorusi, to będą one dziurawe. Białoruś pomoże je obejść

- Jeśli chodzi o nałożenie sankcji UE, to trwało długo, wymagało dużego wysiłku i pracy, kilku miesięcy starań - mówił w rozmowie z portalem Polskiego Radia Paweł Łatuszka, wicepremier w rządzie Swiatłany Cichanouskiej, przewodniczący Narodowego Zarządu Antykryzysowego, były Ambasador w Polsce i we Francji, były minister kultury.

- Jestem wdzięczny rządom Polski i Litwy, które stały mocno i twardo na stanowisku, że ważne jest przyjęcie kolejnych kolektywnych sankcji wobec reżimu Łukaszenki za łamanie praw człowieka, za współagresję przeciwko Ukrainie - zaznaczył.

- Niestety kilka krajów chciało, aby znieść sankcje na dostawy nawozów białoruskich na rynek światowy. I wykorzystaliśmy wówczas wszystkie argumenty, analizy, analitykę rynku afrykańskiego, analizę dotyczącą niemal każdego kraju, który był istotny w tej sprawie, dziesiątki argumentów. I nawet podaliśmy argument, że Belaruskali faktycznie finansuje nielegalne przemieszczenie ukraińskich dzieci z okupowanych terytoriów - nie działał - podkreślił.

- Myśleliśmy: co teraz? Demotywacja? Nie kontynuujemy pracy? Jednak my kontynuowaliśmy prace i udało się przekonać kraje UE - zaznaczył.

REKLAMA

Te same sankcje co wobec Rosji, powinny być wprowadzane wobec Białorusi. Inaczej sankcje będą dziurawe!

- Ten najnowszy unijny pakiet po raz pierwszy wysyła dyktatorom sygnał o konieczności harmonizacji sankcji - przekazał także Paweł Łatuszka.

- To bardzo, bardzo ważne: te same sankcje powinny być wprowadzone tak wobec Rosji, jak i wobec reżimu Łukaszenki. Inaczej bowiem stwarza to luki, które Rosja może wykorzystywać do prowadzenia handlu poprzez Białoruś. To pierwszy ważny argument - podkreślił Paweł Łatuszka.

Łukaszenka zarabia na wojnie, produkując uzbrojenie

- Ważne jest także, że najnowsze sankcje dotyczą przemysłu wojskowego, bo Łukaszenka zarabia na wojnie. Produkuje broń, by osiągnąć jak największe zyski.  Ważne, że na na liście są dyrektorzy więzień białoruskich, które teraz torturują, katują Białorusinów, bo katowania na Białorusi to jest codzienność. Każdego dnia więźniowie polityczne na Białorusi są torturowani, katowani. Siedzą w celach, gdzie powinny być maksymalnie 4 osoby - po 24 osoby. Są osoby, takie jak Mikoła Statkiewicz, o którym niczego nie wiemy już blisko 190 dni. Nie ma z nim żadnej komunikacji. Czy jest żywy? Nikt nas o tym nie informuje. Powinniśmy o tym krzyczeć na cały świat. Świat nie powinien, nie ma prawa zapomnieć o Białorusi i Białorusinach - zaznaczył także Paweł Łatuszka w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl.

Dlaczego państwa zachodnie - wbrew ich interesowi - tak trudno namówić do nałożenia sankcji?

Na czym polega problem? Dlaczego państwa zachodnie wbrew ich własnemu interesowi - tak trudno namówić do nałożenia sankcji? Czy to niezrozumienie problemu, brak przywiązywania wagi do Białorusi? Jaka jest przyczyna tego problemu?

REKLAMA

- To było niezrozumienie ze strony naszych partnerów - wyjaśnił Paweł Łatuszka.

- Dość niedawno rozmawiałem także w Kijowie z przedstawicielami władz ukraińskich, którzy odpowiadali za politykę sankcyjną. Oczywiście priorytetem jest wprowadzanie sankcji przeciwko Rosji, która wszczęła agresję. Jednak Łukaszenka udostępnił terytorium Białorusi, to także jest akt agresji. Brak jest rozumienia u partnerów europejskich, że tak naprawdę mamy do czynienia z Państwem Związkowym Rosji i Białorusi, które tworzą Putin i Łukaszenka i jest to wspólna przestrzeń gospodarcza i wspólna przestrzeń celna - zaznaczył Paweł Łatuszka

- I zatem jeżeli wprowadza się jedne sankcje w stosunku do Rosji, a inny w stosunku do Białorusi. to tak naprawdę one nieefektywne. Bo Białoruś -  zawsze będzie tą dziurą w sankcjach, miejscem przecieku i sankcje będą dziurawe. Wytłumaczenie tego kosztowało nas wiele pracy - przekazał szef Narodowego Zarządu Antykryzysowego.

- Pamiętam, że naszą pracę w tej kwestii Zespół Narodowego Zarządu Antykryzowego zaczynał od marca 2022 roku. Mieliśmy wtedy konsultacje z siedemnastu ministrami, wiceministrami, dyrektorami politycznymi spraw zagranicznych krajów Unii Europejskiej. Wtedy przekonywałam, mówiłem już wówczas: nie róbcie tego błędu,  bo będzie to błąd, jeżeli zastosujecie różne sankcje dla Rosji i Białorusi - mówił.

REKLAMA

- Niestety, nie byłem usłyszany w tamtym momencie - zaznaczył.

- Teraz jednak przychodzi rozumienie, że tak naprawdę to była pomyłka. I że nie było oceny z punktu widzenia gospodarczego - co to znaczy ten związek Białorusi i Rosji - zaznaczył.

- Związek Białorusi i Rosji, po pierwsze zapoczątkował agresję, bo Moskwa i Mińsk podpisały nową doktrynę wojskową w (listopadzie, red.) 2021 roku, kilka miesięcy przed wojną (wówczas pozostawała ona tajna, red.).  I wtedy na Białoruś wprowadzono armię rosyjską  - także w ramach Państwa Związkowego Białorusi i Rosji - przypominał Paweł Łatuszka.

- Deportacja dzieci ukraińskich - także te decyzje są  finansowane z budżetu Państwa Związkowego Białorusi i Rosji. Sprowadzenie najemników Grupy Wagnera, rozmieszczanie broni jądrowej - to także jest w ramach uzgodnień w tymże właście Państwie Związkowym Rosji i Białorusi. Sankcje zatem powinny być takie same tak wobec Rosji, jak i wobec Białorusi. - zaznaczył.

REKLAMA

Apel o pomoc prawników, by zaprowadzić Łukaszenkę do sądu w Hadze

Paweł Łatuszka apelował także o pomoc prawników.

- Nasz zespół Narodowego Zarządu Antykryzysowego przygotował już dwa raporty i przekazaliśmy je już do Hagi, do różnych ministerstw zagranicznych - przekazał Polskiemu Radiu Paweł Łatuszka.

- Jest nam jest potrzebna pomoc prawników. Jeśli są takie prężne biura adwokacie, które gotowe są nam pomóc pro bono, lub może razem zrobilibyśmy zbiórkę, po to żeby drogą prawną ukarać tego zbrodniarza - zaznaczył.

17 marca 2023 roku Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakaz aresztowania Władimira Putina w związku z jego udziałem w deportacji ukraińskich dzieci z terytoriów okupowanych. Narodowy Zarząd Antykryzysowy Pawła Łatuszki przedstawił dowody i przekazał raporty w sprawie współudziału w tym procederze także reżimu Alaksandra Łukaszenki.

REKLAMA

Najnowsze sankcje UE

3 sierpnia Rada UE przyjęła najnowszy pakiet unijnych sankcji wobec Białorusi. Nałożono je na kolejne 38 osób i 3 podmioty. W sumie restrykcje UE obejmują obecnie  łącznie 233 osób i 37 podmiotów. Ich aktywa w UE są zamrożone, osoby i firmy z UE nie mogą przekazywać im środków finansowych. Osoby objęte sankcjami nie mają możliwości wjazdu na terytorium UE i przejazdu przez nie.

Dokumenty związane z nałożeniem sankcji, w tym listę podmiotów nimi objętych można znaleźć m.in. na stronie; https://www.consilium.europa.eu/pl/press/press-releases/2023/08/03/belarus-eu-adopts-new-round-of-individual-sanctions-over-continued-human-rights-abuses-and-imposes-further-targeted-measures-in-response-to-involvement-in-russia-s-military-aggression-against-ukraine/.

Jak napisano w komunikacie UE, "wprowadzono zakaz eksportu towarów i technologii do użytku w przemyśle lotniczym i kosmicznym, w tym silników do samolotów oraz dronów", "zakaz sprzedaży, dostarczania, transferu lub eksportu broni palnej, jej części i istotnych komponentów oraz amunicji", a takżee ograniczenia eksportu "dotyczące towarów, które Rosja wykorzystuje w wojnie napastniczej przeciwko Ukrainie, w tym urządzeń półprzewodnikowych, elektronicznych układów scalonych, sprzętu do produkcji i testowania, aparatów fotograficznych i elementów optycznych".

Białoruś nadal podlega też sankcjom m.in. w sektorze finansowym, handlowym, energetycznym i transportowym.

REKLAMA

***

Łukaszenka i członkowie reżimu biorą udział w zbrodni deportacji dzieci. Już nawet przestali to ukrywać

Pod koniec czerwca Paweł Łatuszka poinformował, że przekazał  Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu (MTK) w Hadze materiały na temat udziału reżimu Łukaszenki w deportacji dzieci ukraińskich z terytoriów Białorusi.  Wspominał wówczas, że Łukaszenka osobiście podpisywał dokumenty w tej sprawie w ramach tzw. Państwa Związkowego Rosji i Białorusi. Na podstawie tych dokumentów organizowano wywóz dzieci z Ukrainy na Białoruś i do Rosji.

Wedle zebranych danych wywieziono przez i na Białoruś ponad 2100 dzieci z 15 miast, ponad 1000 w tym roku.

Białoruscy opozycjoniści ustalili m.in., że wywożenie dzieci odbywa się z udziałem Fundacji m.in. Tałaja z okupowanych terenów Donbasu i białoruskiej Fundacji Delfin. 

REKLAMA

To tylko niektóre ustalenia. Paweł Łatuszka przekazywał także, że od kiedy ujawnił i zaczął zgłębiać kolejne szczegóły dotyczące udziału białoruskiego reżimu w deportacji ukraińskich dzieci  na Białoruś i do Rosji, zaczął otrzymywać groźby o pozbawieniu go życia.

Ponadto po tym, jak sprawa wyszła na jaw, przedstawiciele białoruskiego reżimu przestali ukrywać zbrodniczy proceder. Łukaszenka powiedział, że Białoruś będzie nadal "przyjmować w gości" ukraińskie dzieci z Donbasu (11 sierpnia br.).   

- Białoruski Czerwony Krzyż brał, bierze i będzie brać w tym aktywny udział - stwierdził z kolei szef tej białoruskiej instytucji Dźmitryj Szaucou, który publicznie prezentuje się w strojach z emblematem "Z", agresji Rosji na Ukrainę.

Nie można utracić woli działania: "nie mamy prawa"

Paweł Łatuszka powiedział także portalowi PolskieRadio24.pl, że w więzieniach na Białorusi są tysiące ludzi - w tym jego brat (stryjeczny) Anatol, który został skazany na 6 lat więzienia i jest więźniem politycznym.

REKLAMA

Jak podkreślił, ludzie ci okazali wolę walki na rzecz wolności, ale tę wolność utracili.

- My jesteśmy wolni, pytanie, czy mamy prawo nie mieć woli walki? Nic nie powinno nas demotywować, powinniśmy znaleźć w sobie siłę woli, by wywalczyć wolność dla Białorusi, dla Białorusinów, którzy są teraz katowani więzieniach - przekazał.

***

Czytaj także:

***

***

Rozmawiała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej