Znów niespokojnie we Francji, w ruch poszły petardy i pręty. Demonstracje przeciwko przemocy policji

Około 30 tys. osób demonstrowało w sobotę przeciwko przemocy ze strony policji w kilku miastach Francji, w tym w Paryżu. Protesty zorganizowano na wezwanie organizacji związkowych.

2023-09-23, 21:10

Znów niespokojnie we Francji, w ruch poszły petardy i pręty. Demonstracje przeciwko przemocy policji
W Paryżu demonstranci uszkodzili oddział jednego z banków i obrzucili petardami stojący w korku radiowóz. Foto: PAP/EPA/GUILLAUME HORCAJUELO

W Paryżu tłum skandował: "Wszędzie policja, nigdzie sprawiedliwości!", "Bez sprawiedliwości, nie ma pokoju!" i "Sprawiedliwość dla Nahela!", nastolatka zabitego 27 czerwca w pobliżu stolicy Francji podczas kontroli drogowej. Jego śmierć wywołała falę zamieszek w kraju.

Petardy i żelazne pręty 

Krótko po rozpoczęciu demonstracji, na północy stolicy, osoby ubrane na czarno i w kapturach uszkodziły oddział jednego banków i obrzuciły petardami stojący w korku radiowóz. Komenda główna paryskiej policji podała, że funkcjonariuszy zaatakowano "żelaznym prętem". Interwencja oddziału policjantów na motocyklach "pozwoliła przerwać akcję i udzielić schronienia" policjantom z pojazdu. 

Rasowe profilowanie 

W lipcu Komitet ONZ ds. Likwidacji Dyskryminacji Rasowej potępił "utrzymującą się" praktykę we Francji. Polega ona na "profilowaniu rasowym w połączeniu z nadmiernym użyciem siły przez organy egzekwowania prawa, zwłaszcza przez policję, wobec członków grup mniejszościowych, w tym ludzi pochodzenia afrykańskiego i arabskiego". Władze w Paryżu uznały te zarzuty za "nadmierne" i "bezpodstawne", zapewniając, że "we Francji są zabronione jakiekolwiek środki polegające na profilowaniu etnicznym przez policję".

Zobacz również w tvp.info: Holandia: Spalono Koran podczas demonstracji. Dojdzie do fali zamieszek?

REKLAMA

Tylko w sobotę Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zmobilizowało 30 tys. funkcjonariuszy policji i żandarmów w całym kraju, w tym 6 tys. do nadzorowania wizyty papieża Franciszka w Marsylii.

PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej