Niespokojna noc w Berlinie. Propalestyńscy demonstranci podpalali samochody i barykady, zaatakowali też policjantów
W Berlinie w nocy ze środy na czwartek setki propalestyńskich uczestników nielegalnych demonstracji podpaliło kilka samochodów i barykad. W stronę funkcjonariuszy rzucano butelkami i kamieniami - 65 z nich odniosło obrażenia. Aresztowano ponad 170 osób. Z kolei we Frankfurcie nad Menem policja użyła armatek wodnych, aby przerwać nielegalne zgromadzenie - relacjonuje portal dziennika "Welt".
2023-10-19, 14:44
Była to druga noc pod rząd, podczas której propalestyńscy manifestanci - pomimo zakazu - zbierali się, aby demonstrować w Berlinie-Neukoelln. Podpalono kilka samochodów, na ulicach ustawiano płonące barykady, policjanci i ratownicy byli atakowani. - Sprawcami byli ludzie chcący wyrazić swoją solidarność z Palestyną - potwierdził rzecznik berlińskiego centrum sytuacyjnego.
- W stronę funkcjonariuszy i służb ratowniczych rzucano butelkami i kamieniami, podpalano materiały pirotechniczne. Ludzie wyrzucali także przedmioty na ulicę, podpalali je. Przez całą noc na miejscu przebywała policja wraz ze służbami ratunkowymi - poinformowała rzecznik policji. Jak podkreśliła, wezwania do zakończenia demonstracji nie zostały spełnione. Doszło do aresztowań, a "funkcjonariusze musieli użyć bezpośredniej siły", w tym armatki wodnej.
Wieczorem "duże zgromadzenie ludzi" miało też miejsce przed siedzibą MSZ w dzielnicy Mitte, gdzie jednak demonstranci rozeszli się spokojnie.
Skandowali hasła o wolnej Palestynie i "Allahu Akbar"
Policja podkreśliła, że w wieczornych wydarzeniach brało udział "wielu młodych mężczyzn, których interesował przede wszystkim sam udział w zamieszkach". Widać było ludzi rzucających przypadkowe przedmioty na ulicę, podpalających je, filmujących siebie i świętujących - relacjonowała berlińska policja. Protestujący skandowali hasła o wolnej Palestynie i "Allahu Akbar"; sytuacja uspokoiła się dopiero ok. godz. 1. w nocy.
REKLAMA
Jak podała w czwartek rzecznik policji, ostatniej nocy rannych zostało 65 funkcjonariuszy, tymczasowo zatrzymano 174 osoby, a wobec 65 wszczęto dochodzenia.
Szefowa MSW potępia ataki na funkcjonariuszy
- W Niemczech jest wysoki poziom wolności zgromadzeń i nie ma nic złego w tym, że ludzie demonstrują na ulicach - stwierdziła szefowa MSW Nancy Faeser (SPD). - To, co nie jest w porządku, to stosowanie przemocy, zwłaszcza wobec sił policyjnych. Dlatego zdecydowanie potępiam ataki na funkcjonariuszy policji - oświadczyła Faeser w czwartek przed spotkaniem ministrów spraw wewnętrznych UE w Luksemburgu.
"Welt" podkreśla, że do protestów wzywają stowarzyszenia propalestyńskie, w tym działający w Niemczech Samidoun, a także berlińscy radykałowie lewicowi. "Samidoun wychwalał terror Hamasu w przedostatni weekend; ta grupa powinna zostać zakazana. W mediach społecznościowych krążyły także apele do »przekształcenia Neukoelln w Gazę« przy pomocy pałek i kamieni" - pisze "Welt".
Nielegalne zgromadzenia propalestyńskie miały miejsce także we Frankfurcie nad Menem (zebrało się ok. 100 osób) oraz w Kassel. To ostatnie przebiegło spokojnie.
REKLAMA
- Hiszpania przedłuża obowiązywanie alertu antyterrorystycznego. Środki bezpieczeństwa związane z ryzykiem zamachów
- Propalestyńscy demonstranci obrzucili funkcjonariuszy petardami. Musiały interweniować oddziały prewencji
- Niemcy wprowadzili kontrole na granicy z Czechami. Ciężarówki stoją w kilometrowych korkach
PAP/łl
REKLAMA