Agresja Rosji. Analityk: musimy sfinansować rozbudowę linii produkcyjnych broni, zmarnowano dwa lata na dyskusje

- Aby dostarczać więcej sprzętu i robić to szybciej, przemysł obronny potrzebowałby większych zamówień w celu sfinansowania rozbudowy zdolności produkcyjnych. Zmarnowano dwa lata na dyskusje - zaznaczył Gustaw Gressel, analityk think tanku Europejska Rada ds. Zagranicznych w komentarzu przekazanym portalowi PolskieRadio24.pl. Dodał, że produkcja nowego czołgu zajmuje do trzech lat. Wezwał do pilnych działań i decyzji, bo kończą się nadwyżki sprzętu i wkrótce nie będzie zasobów, które można przekazać Ukrainie.

2024-01-27, 18:50

Agresja Rosji. Analityk: musimy sfinansować rozbudowę linii produkcyjnych broni, zmarnowano dwa lata na dyskusje
Trwa inwazja Rosji na Ukrainę. Foto: Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy/ Facebook

- Zaopatrywanie Ukrainy w nadwyżki starego sprzętu z Zachodu wkrótce się skończy, ponieważ wyczerpuje się już sowiecki sprzęt pozostały po przejściu krajów Europy Środkowo-Wschodniej na standardy NATO, a pozostałości zachodniego sprzętu z czasów zimnej wojny i "globalnej wojny z terroryzmem" wkrótce także ulegną wyczerpaniu - przekazał Gustav Gressel, analityk think tanku Europejska Rada ds. Zagranicznych (ECFR) w komentarzu przesłanym portalowi PolskieRadio24.pl.

- Produkcja nowych systemów zajmuje dużo czasu - od 18 miesięcy w przypadku haubicy Ceasar do trzech lat w przypadku czołgu podstawowego Leopard 2A8. Aby dostarczać więcej sprzętu i robić to szybciej, przemysł obronny potrzebowałby większych zamówień w celu sfinansowania rozbudowy zdolności produkcyjnych. Zmarnowano dwa lata na dyskusje, co robić, a może i na czekanie, aż wojna się zakończy. Ale to drugie jest mało prawdopodobne i nie ma planu, w co zaopatrzyć Ukrainę w drugiej połowie 2024 r. i później, do 2025 r. - zaznaczył w komentarzu przekazanym portalowi PolskieRadio24.pl analityk think tanku Europejska Rada ds. Zagranicznych (ECFR).

Analityk podkreślił, że według niektórych źródeł straty Ukrainy są duże.

- Według portalu analizującego kwestie obronności Oryx Ukraina straciła 736 podstawowych czołgów bojowych, 347 bojowych wozów opancerzonych, 835 bojowych wozów piechoty, 392 transporterów opancerzonych i 199 MRAP (pojazdów opancerzonych o zwiększonej odporności na miny i ataki z zasadzki), używanych podczas wojny jako transportery opancerzone. To pokazuje, jaka część uzbrojenia wymaga uzupełnienia - przezkazał ekspert.

REKLAMA

Koalicje na rzecz określonego rodzaju uzbrojenia

Ekspert wskazuje, że dobrym rozwiązaniem jest tworzenie koalicji na rzecz konkretnego typu uzbrojenia.

- Francja była pierwszym krajem, który uruchomił nowy rodzaj środków wsparcia, tworząc koalicję, której celem ma być sfinansowanie 70 nowych systemów armatnio-artyleryjskich CAESAR dla Ukrainy. Wskazane byłoby utworzenie podobnych koalicji dla innych systemów uzbrojenia potrzebnych ukraińskim siłom zbrojnym: systemów obrony powietrznej i przeciwrakietowej, mobilnych systemów obrony powietrznej, czołgów podstawowych, bojowych wozów piechoty, transporterów opancerzonych i systemów inżynierii bojowej - zaznaczył.

Analityk wskazał także, że bardzo przydatną formą współpracy są partnerstwa z zachodnimi koncernami obronnymi - sprawdzają się, jeśli chodzi o potrzeby Ukrainy.

- Ukraina rozwija także swój własny przemysł obronny i zawarła kilka partnerstw z zachodnimi sektorami przemysłu obronnego (w szczególności przedsiębiorstwami niemieckimi, francuskimi, czeskimi, brytyjsko-szwedzkimi) w celu produkcji pojazdów potrzebnych na Ukrainie, a także konserwacji pojazdów podarowanych przez Zachód. Jest to najbardziej opłacalne rozwiązanie w zakresie potrzeb obronnych Ukrainy, ponieważ koszty (produkcji) na Ukrainie są niskie, a linie zaopatrzenia, jeśli chodzi o prace konserwacyjne są krótkie. Pierwsze pojazdy zostaną jednak wyprodukowane na początku 2025 r., a większe ilości tych pojazdów będą dostępne od 2026 r. - zaznaczył.

REKLAMA

Trzeba dostosowywać stale nasze uzbrojenie do zmian na polu walki

Analityk wskazał na wagę tworzenia spójnych jednostek bojowych z różnymi rodzajami uzbrojenia i dostosowania sprzętu do zmieniającej się wciąż sytuacji. Na przykład: trzeba mieć na względzie rozwój metod walki elektronicznej.

- Współpraca obronno-przemysłowa ma kluczowe znaczenie dla "integracji systemowej", która polega na tworzeniu spójnych jednostek bojowych z różnych systemów uzbrojenia. Integracja ukraińskich systemów dowodzenia i kontroli oraz sprzętu do obsługi dronów z pojazdami dostarczanymi w Europie stanowi jedno z wielu wyzwań w tym procesie. Również bardzo dynamiczna sytuacja i stale rozwijające się metody wojny elektronicznej sprawiają, że taktyka wymaga ciągłego dostosowywania istniejących systemów. Można tego dokonać jedynie we współpracy z lokalnymi ukraińskimi przedsiębiorstwami - zaznaczył.

Czytaj także:

Świetny pomysł Czech

Ekspert powiedział, że świetny sposób na usprawnienie takiej współpracy zaprezentowały Czechy.

REKLAMA

- Republika Czeska ma specjalnego wysłannika ds. współpracy przemysłu obronnego na Ukrainie. Jeśli pojawi się jakakolwiek potrzeba na Ukrainie (znalezienie części do dronów, elektronicznych systemów bojowych, znalezienie określonych części zamiennych itp.), specjalny wysłannik wraca do Pragi, aby skontaktować się z odpowiednią firmą produkującą potrzebny obiekt. Model czeski okazał się niezwykle elastyczny i bardzo przydatny dla potrzeb Ukrainy, powinien być naśladowany przez inne narody - ocenił ekspert.

- Oprócz systemów uzbrojenia UE będzie musiała zintensyfikować szkolenia, aby pomóc Ukrainie w odtworzeniu zniszczonych jednostek oraz zwiększeniu efektywności i spójności jej jednostek. Szczególnie ważne jest szkolenie oficerów, szkolenie oficerów sztabowych i szkolenie taktyczne na poziomie batalionu i wyższym - dodał.

Ekspert poleca także pogłębioną analizę w tych kwestiach. "Oprócz kontrofensywy: wyczerpanie, impas i przyszłość wojny na Ukrainie". https://ecfr.eu/publication/beyond-the-counter-offensive-attrition-stalemate-and-the-future-of-the-war-in-ukraine/

Czytaj także:

***

Opracowała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

***


PAP PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej