Groźby Putina a zniechęcenie Zachodu do wspierania Ukrainy. "Ta taktyka nie jest całkowicie bezskuteczna"

Władimir Putin w czwartek w corocznym orędziu do narodu ostrzegł przed niebezpieczeństwem konfliktu nuklearnego w razie wprowadzenia wojsk NATO na Ukrainę. Dyktator powtórzył też swe oskarżenia, że Zachód chce zniszczyć Rosję od środka i ostrzegł, że Rosja nie pozwoli nikomu ingerować w swoje sprawy wewnętrzne. Niemieckie gazety zauważyły, że rosyjski prezydent wykorzystuje brak jedności ws. wsparcia Ukrainy.

2024-03-01, 08:35

Groźby Putina a zniechęcenie Zachodu do wspierania Ukrainy. "Ta taktyka nie jest całkowicie bezskuteczna"
Niemieckie gazety komentują orędzie Władimira Putina, który zagroził Zachodowi wojną atomową. Foto: Valery Orlov/ Shutterstock

Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ("FAZ"), który cytuje portal dw.com, zauważa, że "przez pewien czas Putin pozostawiał grożenie użyciem broni nuklearnej swoim podwładnym, którzy chwalili się, jak szybko Moskwa może zniszczyć Berlin lub Warszawę". "Fakt, że sam przywódca zaczyna to robić ponownie, jest prawdopodobnie częściowo spowodowany zbliżającymi się »wyborami«, przed którymi Putin chce zaprezentować się jako silny i nieustraszony obrońca Rosji otoczonej przez wrogów (których ona sama sobie stworzyła - od Ukrainy aż po Finlandię)" - ocenia "FAZ".

Groźby Putina. Zniechęcenie Zachodu do wspierania Ukrainy

Ale - dodaje dziennik - "groźne gesty Putina mają jednak również na celu zniechęcenie Zachodu do wspierania Ukrainy". "Ta taktyka nie jest całkowicie bezskuteczna" - przyznaje "FAZ". Przypomina, że kanclerz Niemiec Olaf Scholz raz po raz przypomina swoją maksymę, która brzmi: "nie robić niczego, co prędzej czy później mogłoby doprowadzić do eskalacji, którą grozi Putin".

"W konfrontacji z pozbawionym skrupułów autokratą każdy krok musi być starannie przemyślany. Ale nie możemy mu sygnalizować, że boimy się eskalacji bardziej niż on. To podważa naszą własną wiarygodność, bez której odstraszanie nie działa. W głowie Putina nie powinna zrodzić się żadna wątpliwość, że jeśli naprawdę jest na tyle szalony, by jako pierwszy nacisnąć guzik nuklearny, to z pewnością zginie on jako drugi" - konkluduje "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

"Świadectwo strachu i megalomanii"

Dziennik "Koelner Stadt-Anzeiger" z Kolonii, również cytowany przez portal dw.com, pisze z kolei, że "przemówienie Putina jest świadectwem zarówno strachu, jak i megalomanii". "To pokazuje, jak mało obchodzą go wysiłki kanclerza Olafa Scholza, nie dostarczać pocisków manewrujących Taurus do atakowanej przez Rosję Ukrainy, aby podżegacz wojenny w Moskwie nie poczuł się sprowokowany. Przywódca na Kremlu bez ogródek grozi rosyjską bronią, która może dosięgnąć terytorium Zachodu. To język, którym się posługuje" - pisze lokalna gazeta.

REKLAMA

Dodaje, że spoglądając szerzej na przemówienie Putina, można stwierdzić, że było ono demaskatorskie. "Najwyraźniej Putin panicznie boi się niepokojów we własnym kraju i utraty władzy. Putin wie, że w demokracji by nie przeżył. I dlatego prowadzi wojnę, i dlatego musi ją przegrać" - pisze "Koelner Stadt-Anzeiger".

Czytaj więcej:

IAR/dw.com/nt

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej