Wzrasta rywalizacja mocarstw w Sahelu. "Tanie wydobycie surowców, okupione jest krwią i potem"

Wzrasta rywalizacja państw w obszarze Sahelu, bogatego w złoża mineralne. Łukasz Przybyszewski, prezes Abhaseed Foundation Fund wskazuje na portalu biznesalert.pl aktywną rywalizację takich krajów, jak Maroko, Turcja, Iran, USA, Francja, Rosja (Grupa Wagnera) i Chiny.

2024-03-17, 09:16

Wzrasta rywalizacja mocarstw w Sahelu. "Tanie wydobycie surowców, okupione jest krwią i potem"
Rywalizacja państw w Sahelu. Foto: PAP/YAHYA ARHAB

Łukasz Przybyszewski wskazuje, że "z sześciu państw Sahelu, w których doszło od 2020 roku do przewrotów, uwaga Iranu, Maroka i Turcji skupia się na czterech z nich, a są to: Burkina Faso, Czad, Mali, Niger. We wszystkich z nich zagrożenie ze strony dżihadystów wzrasta". 

Sahel to rejon kłopotliwy – ogromny geograficznie i bardzo ciężki do kontroli"Dotychczas nikt nie traktował Sahelu jako czegoś innego niż kłopotliwego, ale względnie zyskownego lenna. Tanie wydobycie surowców, okupione jest krwią i potem" - wskazuje autor.

Autor wskazuje, że "dżihadyści w regionie zaczęli »podnosić łby« i dla stacjonujących sił zachodnich oznaczałoby to bardzo brutalną, brudną walkę z wiatrakami". Zatem zdaniem Przybyszewskiego opuszczenie tych państw przez siły francuskie było kwestią czasu.

Rywalizacja Turcji z Iranem

Zdaniem autora te państwa Sahelu, które nawiążą współpracę z Turcją i Iranem mogą liczyć na transfery uzbrojenia. "Pod tym względem Turcja przewyższa Iran technologicznie i ofertowo, z kolei Iran może zaoferować tańsze rozwiązania" - czytamy.

REKLAMA

"Współpraca militarna będzie postępować, ale walka z terroryzmem zawsze była bardzo ograniczona i opierała się na odpychaniu zagrożenia z terenów wydobycia oraz głównych obszarów zurbanizowanych, ośrodków władzy. Państwa Sahelu będą musiały podjąć duży wysiłek, aby stworzyć siły, które samodzielnie będą w stanie nieustannie i z sukcesami spychać zagrożenie ze strony dżihadystów w piach. Tylko przegrana materialna może zdławić tę ideologię" - pisze prezes Abhaseed Foundation Fund.

"Elity państw Sahelu są świadome przede wszystkim jednej rzeczy: to Turcja jest idealnym zastępstwem dla odchodzącej w cień Francji. Iran nie jest. Dlatego zawiązywanie bliższych stosunków z Iranem jest jedynie krokiem mającym dodać elastyczności w negocjacjach z władzami w Ankarze - uważa autor.

Chiny prawdziwym zwycięzcą w rywalizacji  o Sahel

Zdaniem Przybyszewskiego "prawdziwym zwycięzcą w Sahelu są Chiny. "W Nigrze Chiny są po Francji drugim największym inwestorem w tym kraju."

Czytaj także:

"W branży wydobywczej Iran produkuje dość maszyn i części do nich, które potencjalnie mogłyby zostać wykorzystane w kopalniach, ale bardzo możliwe, że cenowo będą mniej korzystne od chińskich. A chińscy inwestorzy będą zdecydowanie oczekiwać, że kupowany będzie chiński sprzęt. Prawdopodobnie więc Iran ustąpi w wielu dziedzinach przed nieporównywalnie bardziej szeroką i atrakcyjną Chin, za którą z inwestycjami w infrastrukturę uplasuje się Maroko i Turcja" - wskazał.

Hierarchia partnerów

"Maroko jest równie dobrym partnerem do pośredniczenia w handlu z UE, co Turcja, więc przyszła potencjalna rola władz w Rabacie w rozwoju Mali, Burkina Faso i Nigru jest tu dość jasna. Z kolei UE nigdy nie będzie tak dobrym partnerem handlowym, jak Chiny. Rosyjska Grupa Wagnera zawsze będzie atrakcyjną – poprzez swą brutalność, brak obciążenia kolonialnego i rzadkie stawianie pytań innych niż w kwestiach finansowych – siłą, która zapełni lukę po siłach francuskich w czasie rozwijania własnych zdolności operacyjnych" - czytamy w analizie.

Zdaniem autora "Turcja, Maroko, Iran są tylko na dogrywkę". Przybyszewski uważa, że "szansa na to, żeby Iran sprowadził legalnie lub nielegalnie uran z Nigru jest bardzo niewielka". Z kolei jego zdaniem Grupa Wagnera w wielu miejscach zastąpi siły francuskie, ale nie poradzi sobie lepiej w zwalczaniu dżihadystów.

"Europa też ma sporo do zaoferowania Sahelowi i Afryce Zachodniej, ale nasze możliwości są bardziej ograniczone, niż Chin. Pozostaje nam więc jedynie szukać luk lub punktów synergii z projektami chińskimi" - dodaje.

REKLAMA

Czytaj także:

dn/biznesalert.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej