Dziesięć lat od rosyjskiej okupacji Krymu. Specjalna konferencja w Parlamencie Europejskim

Jedynie całościowe przywrócenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy w międzynarodowo uznanych granicach, włączając w to Krym, umożliwi sprawiedliwy i trwały pokój - powiedziała wiceszefowa MSZ Ukrainy Emine Dżaparowa podczas konferencji poświęconej dekadzie okupacji Krymu przez Rosję, która odbyła się w środę w Parlamencie Europejskim w Brukseli. Wydarzenie zostało zorganizowane przez eurodeputowanych EKR Annę Fotygę i Alexandra Vondrę.

2024-03-21, 01:01

Dziesięć lat od rosyjskiej okupacji Krymu. Specjalna konferencja w Parlamencie Europejskim
Debatę w PE zorganizowali eurodeputowani EKR Anna Fotyga i Alexandra Vondra. Foto: X/@AnnaFotyga_PE

W konferencji w Brukseli udział wzięli też m.in. wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Emine Dżaparowa, były dyrektor Biura Informacji NATO w Moskwie i ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Robert Pszczel oraz eksperci ze Stanów Zjednoczonych, Gruzji i Ukrainy.

- Krym służy nie tylko do ataków na Ukrainę, ale także destabilizacji całego basenu Morza Czarnego, a nawet szerzej – także do ataków w Syrii - mówiła Anna Fotyga. - Bez decydującej porażki Rosji na Ukrainie będziemy mieli problemy na całym świecie – nie tylko w naszym wschodnim sąsiedztwie, ale także na Bliskim Wschodzie, w Afryce, Ameryce Łacińskiej i innych miejscach – podkreśliła eurodeputowana.

Wiceszefowa MSZ Ukrainy ostrzega przed Putinem, "Rosyjska agresja się nie zatrzyma"

Dżaparowa opowiadała o niszczeniu przez Rosję dziedzictwa Tatarów krymskich, siłowej rusyfikacji, ale także o odwadze i oporze mieszkańców Krymu przeciw tym działaniom. - Dziesięć lat temu świat był świadkiem brutalnego pogwałcenia prawa międzynarodowego. Rosja, okupując mój rodzinny Krym, przygotowała grunt do dalszej agresji na regiony doniecki i ługański w 2014 roku, a także pełnoskalową agresję w 2022 roku - mówiła.

- Jeśli przestaniemy walczyć, rosyjska agresja się nie zatrzyma. To tylko ośmieli Rosjan do podjęcia wrogich działań przeciw innym narodom. Jedynie całościowe przywrócenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy w międzynarodowo uznanych granicach, włączając w to Krym, umożliwi sprawiedliwy i trwały pokój. Odzyskanie Krymu będzie ciosem w rosyjski imperializm - dodała Dżaparowa.

REKLAMA

"Krym nie stał się Rosją". Ukraińska polityk wzywa do zakończenia okupacji półwyspu

Olga Skrypnyk, współprzewodnicząca organizacji Platforma Krymska, zmuszona była opuścić Krym 10 lat temu. - Dzisiaj widzę, jak z okolic mojego domu na Krymie wystrzeliwane są rakiety w kierunku mojego nowego domu w Odessie - mówiła. Skrypnyk poinformowała, iż ponad 200 osób, w większości Tatarzy krymscy, przebywa obecnie w rosyjskich więzieniach. Ich sytuacja jest bardzo trudna, gdyż nie mają do nich dostępu żadni międzynarodowi obserwatorzy.

- Pomimo prześladowań, presji, Krym nie stał się Rosją. Przez ostatnie dwa lata na Krymie miało miejsce więcej protestów i aktów oporu niż na terytorium Federacji Rosyjskiej. Tylko zakończenie okupacji Krymu może przywrócić na półwyspie prawa człowieka - podsumowała.


(PAP) (PAP)

Polityczne znaczenie okupacji Krymu. Robert Pszczel: ustały złudzenia na partnerstwo z Rosją

- To, co się dzieje dzisiaj na Krymie, znamy bardzo dobrze z historii Europy Środkowej i Wschodniej. To klasyczny przypadek czystek etnicznych, w tym przypadku deukrainizacji, detataryzacji oraz rusyfikacji - mówił Robert Pszczel. Były dyrektor Biura Informacji NATO w Moskwie stwierdził, że nie możemy zapominać, że w 1991 roku większość mieszkańców Krymu głosowała za niepodległością Ukrainy.

Zauważył, że gdyby w 2014 roku odbyło się uczciwe referendum, jego wynik byłby inny. - Należy stale podkreślać tę kwestię, ponieważ wpisuje się to w trwającą agresję Rosji nie tylko przeciwko Ukrainie, ale także przeciwko zbiorowemu Zachodowi i całemu cywilizowanemu światu - komentował.

REKLAMA

Pszczel podkreślił, że aneksja Krymu ma znaczenie monumentalne i w 2014 roku oznaczała w zasadzie śmierć europejskiej architektury bezpieczeństwa. - Chociaż Putin o swoich planach mówił publicznie już w 2007 roku w Monachium, świat wciąż miał iluzje, opierając partnerstwo z Rosją na pryncypium poszanowania granic innych państw. Po 2014 wszelkie złudzenia na jakiekolwiek partnerstwo z Rosją zniknęły – mówił.

Czytaj także: 

Wojna na Ukrainie "globalnym konfliktem". Były wiceszef gruzińskiego MON nie ma wątpliwości

Zdaniem Batu Kuteli, byłego wiceministra obrony Gruzji, wojna przeciw Ukrainie jest konfliktem globalnym. - Nie dotyczy on tylko określonego terytorium, ale wartości, międzynarodowego prawa, a jego rezultat będzie miał wpływ na globalne bezpieczeństwo – mówił były ambasador Gruzji w Waszyngtonie.

- Zachód popełnił już błąd w trakcie negocjacji traktatu o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie. Myśląc, iż powolne wycofywanie rosyjskich wojsk z terytoriów niepodległych państw służyć będzie stabilności, sprowokował dzisiejsze problemy nie tylko na Ukrainie – mówił Kutelia, przypominając o pozostawieniu po upadku ZSRR na Krymie rosyjskich baz wojskowych.

Zdaniem eksperta Rosja, pomimo licznych ostrzeżeń, w tym agresji na Gruzję, zbyt długo nagradzana była przez Zachód, aż do 2016 roku będąc uznawaną przez NATO za partnera.

REKLAMA

[ZOBACZ TAKŻE] Prof. Włodzimierz Marciniak gościem Polskiego Radia: 

PAP, IAR/ mbl/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej