Biden będzie walczył do końca prezydentury. To ma pomóc Ukrainie
Biały Dom ma się zwrócić do amerykańskiego Kongresu o dodatkowe środki mające na celu wsparcie Ukrainy. Poinformował o tym doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan. Przekazał też, że amerykański przywódca Joe Biden nakłaniał prezydenta elekta USA Donalda Trumpa, by dalej wspierał Kijów.
2024-11-13, 21:41
Sullivan powtórzył zapowiedzi otoczenia Bidena, że gabinet ustępującego prezydenta chce wydać do końca kadencji wszystkie środki, jakie dotąd Kongres przeznaczył na pomoc Ukrainie.
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy rządów administracji Joe Bidena do Kongresu trafi apel o dodatkowe fundusze na wsparcie Kijowa na rok 2025 - przekazał Sullivan. Ma to na celu zapewnienie Ukrainie najsilniejszej możliwej pozycji do negocjacji z Rosją i realizacji swoich celów - wskazał doradca ds. bezpieczeństwa narodowego.
Biden wciąż ma miliardy dla Ukrainy
Prawdopodobnie jednak to się nie uda. Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson w ostatnich dniach sygnalizował, że Kongres nie ma "apetytu", by uchwalać kolejne środki dla Ukrainy.
Według "New York Timesa" Johnson miał też w środę na zamkniętym spotkaniu republikanów zapewnić czołową przeciwniczkę wsparcia Kijowa Marjorie Taylor Greene, że Kongres nie przeznaczy więcej funduszy na ten cel.
REKLAMA
Obecna administracja wciąż posiada uprawnienia do przekazania sprzętu wojskowego Ukrainie o wartości około 4 mld dolarów.
- Kijów może stworzyć bombę atomową w niecały rok. Ujawniają raport
- "Plan zwycięstwa" szyty pod wygraną Trumpa? Tak zrobił Zełenski
Apele do Trumpa
W środę odbyła się rozmowa Joe Bidena z Donaldem Trumpem w Białym Domu. Jake Sullivan ogłosił, że politycy rozmawiali między innymi o Ukrainie. Urzędujący jeszcze prezydent argumentował, że dalsza pomoc dla państwa jest w interesie Stanów Zjednoczonych. Przekonywał też, że rosyjska inwazja zagraża stabilności Europy.
Pytany o to, jakie przesłanie na temat zagrożeń i priorytetów dla przyszłej administracji Sullivan przekaże swojemu następcy, Mike'owi Waltzowi, doradca prezydenta wskazał przede wszystkim na konkurencję z Chinami - podkreślając, że zdecyduje ona o przyszłym kształcie świata. Wymienił również konieczność powstrzymania Iranu i jego sojuszników na Bliskim Wschodzie oraz Rosji w Europie.
REKLAMA
ms/PAP
REKLAMA