Nerwowo w Seulu. Kontrowersyjna decyzja prezydenta
Prezydent Korei Południowej Yoon Suk-yeol ogłosił w kraju stan wojenny. Argumentując decyzję oskarżył opozycję o działalność antypaństwową, wspieranie reżimu Kim Dzong Una i paraliżowanie prac rządu.
2024-12-03, 16:40
Prezydent uzasadniał, że ogłosił stan wojenny, aby "chronić wolną Republikę Korei przed zagrożeniem ze strony północnokoreańskich sił komunistycznych", aby "wyeliminować nikczemne siły antypaństwowe sprzyjające Korei Płn., które niszczą wolność i szczęście narodu". A także by "chronić porządek konstytucyjny" - mówił Yoon Suk-yeol w niezapowiedzianym przemówieniu transmitowanym przez telewizję YTN.
Prezydent nie sprecyzował, jakie środki zostaną podjęte w ramach stanu wojennego.
Opozycja: wojsko może próbować aresztować deputowanych
Partia Demokratyczna zwołała nadzwyczajne posiedzenie swoich deputowanych. Jej lider, Lee Jae-myung, oznajmił, że parlament będzie próbował unieważnić decyzję prezydenta o wprowadzeniu stanu wojennego.
Ostrzegł jednak, że wojsko może próbować aresztować deputowanych. Lee Jae-myung zarzucił też prezydentowi, że jego decyzja jest niekonstytucyjna.
REKLAMA
Posłuchaj
"Błąd prezydenta"
Głos zabrał również Han Dong-hoon szef rządzącej Partii Władzy Ludowej, z której wywodzi się Yoon Suk-yeol.
Polityk określił ogłoszenie stanu wojennego przez prezydenta "błędem" i oświadczył że wraz z narodem zablokuje prezydencką decyzję.
- Żołnierze Kima gotowi do walki. Wywiad Ukrainy podał liczby
- Wyrok za... objadanie się. Tak unikał poboru do wojska. Ukarany też "dietetyk-pacyfista"
Plan zwołania sesji ogłosił marszałek południowokoreańskiego parlamentu. Posłowie nie zostali jednak wpuszczeni do Zgromadzenia Narodowego.
Armia ogłosiła, że aktywność parlamentarna i partyjna zostały zakazane. Wszystkie media i wydawnictwa będą od teraz pod kontrolą państwa. Oprócz tego wszyscy lekarze, w tym stażyści, muszą wrócić do pracy w ciągu 48 godzin. Agencja Yonhap informuje, że to minister obrony podpowiedział prezydentowi wprowadzenie stanu wojennego.
łl/Polskie Radio, PAP
REKLAMA