Kulisy terapii Franciszka. "Papież wiedział, że może nie przeżyć nocy"
Profesor Sergio Alfieri, szef zespołu medycznego, który opiekował się Franciszkiem w Poliklinice Gemelli ujawnił dramatyczne kulisy walki o życie papieża Franciszka. W wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera" przyznał, że w najtrudniejszym momencie widział łzy w oczach osób, które były wtedy przy Ojcu Świętym.
2025-03-25, 13:44
Papież nie poddał się chorobie
Mówiąc o największym kryzysie zdrowotnym papieża podczas jego pobytu w szpitalu, profesor Alfieri podkreślił: "Byliśmy wszyscy świadomi, że sytuacja jeszcze się pogorszyła i że jest ryzyko, że może nie dać rady". Wyjawił, że Franciszek był cały czas przytomny i mówił ekipie medycznej: "Próbujcie wszystkiego, nie poddajemy się". - I tak myśleliśmy także my wszyscy i nikt się nie poddał - przyznał lekarz z Polikliniki Gemelli w wywiadzie, przeprowadzonym w trzecim dniu po wyjściu papieża ze szpitala po ciężkim obustronnym zapaleniu płuc.
Kryzys oddechowy papieża Franciszka
Wspominając moment największego kryzysu oddechowego, Alfieri powiedział: "Tamten wieczór był straszny". Papież "wiedział, tak jak my, że może nie przeżyć nocy. On od pierwszego dnia prosił nas, by mówić mu prawdę i chciał, byśmy przekazywali prawdę na temat jego stanu" - wspominał lekarz. Zapewnił: "Nic nie zostało zmienione ani pominięte". Opowiedział także: "Przez wiele dni było ryzyko uszkodzenia nerek i szpiku, ale działaliśmy dalej, a potem organizm dobrze zareagował na kurację, zaś infekcja płucna zmniejszyła się".
Jak przypomniał, nastąpił jednak też drugi kryzys oddechowy. "To było straszne, myśleliśmy, że nie przeżyje" - przyznał rozmówca włoskiego dziennika.
Franciszek postawił medykom pizzę
Franciszek "cały czas zdawał sobie sprawę ze wszystkiego - i sądzę, że ta świadomość przyczyniła się do utrzymania go przy życiu" - ocenił profesor Alfieri. Jego zdaniem papież ma zmęczony organizm, ale "głowę 50-latka". - Pokazał to także w ostatnim tygodniu pobytu w szpitalu. Kiedy tylko zaczął czuć się lepiej, prosił o to, by mógł przejść się po oddziale. I był też wieczór z pizzą. Dał pieniądze jednemu ze swoich współpracowników i zaoferował pizzę osobom, które tego dnia się nim opiekowały - powiedział lekarz z rzymskiego szpitala.
Zapewnił, że stan zdrowia papieża cały czas się poprawiał, aż wreszcie któregoś dnia usłyszał od niego: "Żyję dalej. Kiedy wracamy do domu?". Franciszek wrócił do Watykanu w niedzielę, po ponad 5 tygodniach pobytu w szpitalu. Lekarze zalecili mu odpoczynek i rekonwalescencję przez co najmniej 2 miesiące.
- 12 lat pontyfikatu papieża Franciszka. "Wielki prorok naszych czasów"
- Lista możliwych następców Franciszka. Taką wizję Kościoła nakreślił papież
Źródła: PAP/fc
REKLAMA
REKLAMA