Błąd załogi czy usterka? Nowa analiza nagrań katastrofy boeinga Air India

Śledczy wyjaśniają przyczyny katastrofy boeinga linii Air India, do której doszło w czwartek. Mimo odnalezienia czarnych skrzynek, wciąż nie ma żadnych oficjalnych doniesień na temat powodów wypadku, niewykluczone jednak, że do tragedii doszło w wyniku usterki silników maszyny - przekonuje były pilot pasażerskich samolotów i podaje trzy, kluczowe jego zdaniem argumenty.

2025-06-16, 08:41

Błąd załogi czy usterka? Nowa analiza nagrań katastrofy boeinga Air India
Boeing Air India runął krótko po starcie z lotniska. Foto: Ajit Solanki/Associated Press/East News

Do katastrofy boeinga 787 Dreamliner indyjskich linii Air India doszło w czwartek. Potężna maszyna chwilę po starcie runęła na ziemię i zamieniła się w kulę ognia. Zginęło 241 pasażerów samolotu i dziesiątki osób na ziemi. Nagrania z katastrofy, które błyskawicznie obiegły sieć, nie są najlepszej jakości, ale eksperci, analizując je, wskazywali na szereg możliwych przyczyn, w tym - awarię silników po zderzeniu ze stadem ptaków lub błąd ludzki. 

Potężny samolot runął na ziemię. Śledczy mają pierwsze hipotezy

Załogę samolotu, który rozbił się w Indiach stanowili kapitan Sumeet Sabharwal i drugi pilot Clive Kunder. Obaj zginęli w katastrofie. Kapitan wylatał 8,2 tys. godzin, drugi pilot - 1,1 godzin. Być może odpowiedź na pytanie, dlaczego maszyna runęła około 30 sekund po starcie, kryje się w zapisach czarnych skrzynek. Eksperci, badający katastrofę, mieli już rozpocząć dekodowanie danych jednego z tych urządzeń - podaje "The Telegraph".

Znalezienie jednej z czarnych skrzynek potwierdziło indyjskie ministerstwo do spraw lotnictwa - podaje Reuters. Na razie nie odnaleziono rejestratora rozmów w kokpicie, który mógłby rzucić na okoliczności tragedii więcej światła. Do tej pory nie ujawniono też żadnych wstępnych ustaleń, ale śledczy idą w co najmniej trzech kierunkach:

  • oceniają, czy był jakieś problemy związane z ciągiem silnika, czyli siłą popychającą samolot do przodu; 
  • przyglądają się również ewentualnym problemom operacyjnym z klapami;
  • oceniają też, dlaczego podwozie było otwarte tak długo po starcie.

Źródło Reutersa dodało, że urzędnicy przyglądają się również wszelkim możliwym uchybieniom Air India, w tym ewentualnym problemom z konserwacją. Indyjski regulator ruchu lotniczego zarządził dodatkowe czynności konserwacyjne w samolotach Boeing 787-8/9 Air India wyposażonych w silniki GEnx, w tym "jednorazową kontrolę" parametrów startu przed odlotem każdego lotu od północy 15 czerwca - zaznacza Reuters. 

REKLAMA

Fatalna pomyłka drugiego pilota? Pierwsze teorie po katastrofie boeinga w Indiach

Zdaniem kapitana Steve'a Scheibnera, byłego pilota pasażerskich samolotów i eksperta od spraw lotnictwa, z początku najbardziej prawdopodobny wydawał się błąd pilota. Wskazywać na to mógł brak widocznych iskier sypiących się z silników maszyny oraz wysunięte podwozie. Zdaniem videoblogera mogło to świadczyć o fatalnej pomyłce drugiego pilota, który, poproszony przez kapitana kilka sekund po oderwaniu się od ziemi, o schowanie podwozia, pomylił dźwignie i podniósł klapy. Jeśli tak się stało, spowodowało to szybki spadek siły nośnej, a z uwagi na niedużą wysokość załodze zabrakło miejsca na naprawienie błędu. 

Boeing Air India rozbił się po awarii silników? Ekspert wskazuje argumenty

Teraz jednak, po dotarciu do oryginalnej wersji jednego z upublicznionych nagrań, ekspert skłania się ku usterce maszyny. Jego zdaniem, tuż przed katastrofą, pod samolotem widać niewyraźny kształt, którym może być RAT - Ram Air Turbine, czyli turbina napędzana pędem powietrza. Jej zadaniem jest - tłumaczy w najnowszym filmie były pilot - utrzymanie napięcia w instalacji elektrycznej i ciśnienia w instalacji hydraulicznej maszyny. RAT wysuwa się automatycznie w trzech sytuacjach: 

  • poważnej usterki elektryki samolotu;
  • poważnej awarii systemów hydraulicznych;
  • przerwania pracy obu silników.

Zdaniem byłego pilota na filmie słychać śmigło napędzające turbinę i widać, jak samolot powoli opada na ziemię z niewielkiej wysokości. To opadanie prawdopodobnie nie miałoby miejsca, gdyby oba silniki pracowały. 

Steve Scheibner przywołał też zeznania świadka katastrofy - jedynego pasażera, który przeżył feralny lot. W wywiadach przyznał on, że krótko przed uderzeniem w ziemię usłyszał huk, a światła w kabinie zamigotały. Zdaniem blogera to kolejny dowód na wysunięcie się RAT. Były pilot przywołał też doniesienia prasowe o sygnale "mayday" nadanym przez załogę i komunikatach o spadku mocy maszyny. To wszystko, zdaniem eksperta, świadczyć może o tym, że przyczyną wypadku boeinga było zatrzymanie pracy silników samolotu. 

REKLAMA

Czytaj także:

Źródła: The Telegraph/YouTube/PAP/Reuters/mbl/k

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej