Obrońca Mariupola opowiada o rosyjskiej niewoli. "Najgorsze było bicie"

Dmytro Paszkanianu, obrońca Mariupola, opowiedział polskim dziennikarzom o 10 miesiącach spędzonych w rosyjskiej niewoli. - Najbardziej okrutną rzeczą jest bicie. Oni robią to, aby złamać nas psychicznie i fizycznie - relacjonował. 

2025-11-26, 09:09

Obrońca Mariupola opowiada o rosyjskiej niewoli. "Najgorsze było bicie"
Więzienie (zdj. ilustracyjne). Foto: Kaname Muto/Associated Press/East News

Relacja ukraińskiego żołnierza. Dziesięć miesięcy w niewoli

Swoją historię Paszkanianu opowiedział polskim dziennikarzom w Veteran Hub w Kijowie. To miejsce prowadzone przez ukraińską organizację pozarządową, która pomaga weteranom w powrocie do normalnego życia i dokumentuje ich historie.

Paszkanianu służył w 36. Brygadzie Piechoty Morskiej, w oddziale remontowym, który w 2022 r. bronił zakładów Azowstal w Mariupolu. Jak ocenił, to, że służył w oddziale odpowiedzialnym za naprawę sprzętu, prawdopodobnie uratowało mu życie. - Większość chłopaków, którzy byli na pierwszej linii obrony, zginęła - zauważył.

Do czasu zamknięcia rosyjskiego oblężenia wokół Mariupola jego oddział zajmował się remontem sprzętu, którym dysponowali ukraińscy żołnierze, ale później "coraz więcej naszych żołnierzy ginęło lub było rannych i trzeba było ich zastąpić, więc do walki wysłano również nas, żołnierzy z oddziału remontowego".

Paszkanianu dodał, że walczył na pierwszej linii frontu przez około tydzień, dopóki nie został ranny w obie nogi. - W lewej do tej pory zostały mi dwa odłamki - dodał. Przez kolejne 10 dni leżał ranny w zakładach Azowstal, a potem dostał się do niewoli. Jak przyznał, dni, kiedy leżał ranny, były bardzo trudne. - Cały czas byliśmy pod ostrzałem granatników i artylerii. Wtedy też zbliżyła się już do nas rosyjska piechota i to był najgorszy czas, bo nie wiesz, co jest gorsze: spadający pocisk czy ta świadomość i oczekiwanie, że gdzieś z kąta wyjdzie wróg. Nie wiesz, który z tych strachów jest większy - mówił.

Niewola i jej skutki. Paszkanianu mówi o traumie i uwięzionych towarzyszach

W rosyjskiej niewoli przebywał 10 miesięcy, na wolność wyszedł w ramach wymiany jeńców w lutym 2023 r. - Kiedy trafiasz do rosyjskiej niewoli, najbardziej okrutną rzeczą jest bicie. Oni robią to, aby złamać nas psychicznie i fizycznie. Później już nie biją tak często. Kiedy siedzisz w celi, wiesz, że nie masz szans na ucieczkę, i żyjesz tylko nadzieją na wymianę jeńców - powiedział.

Jak przyznał, jego psychika bardzo mocno ucierpiała przez czas spędzony w niewoli. - Wiem, że nie pozbędę się tego już nigdy - powiedział. Paszkanianu przypomniał jednocześnie, że jego towarzysze broni są w niewoli już całe lata. - Kiedy są wymieniani, np. po trzech latach, pytam ich, jak wytrwali. Nie potrafią odpowiedzieć, mówią tylko, że przeżyli - relacjonował. W rozmowie z polskimi dziennikarzami apelował, żeby nie zapominać o żadnym żołnierzu, który trafił do rosyjskiej niewoli. - Oni żyją tam tylko nadzieją. (...)Wojna musi się natychmiast skończyć i jeńcy po obu stronach muszą zostać wymienieni - apelował.

W maju 2022 r. obrońcy Mariupola po niemal trzech miesiącach bardzo ciężkich walk, w tym w oblężonym przyczółku na terenie zakładów Azowstal, trafili do rosyjskiej niewoli. Według ukraińskich danych, Rosjanie pojmali wówczas 2,5 tys. osób, w tym żołnierzy pułku Azow, 36. 

Czytaj także: 

Źródło: PAP

Polecane

Wróć do strony głównej