Rosjanie werbują do wojska więźniów. "Nikt nie zażąda od państwa rekompensaty za ich śmierć"
Obrońcy praw człowieka alarmują, że w Rosji trwa "niejawna mobilizacja". Kreml ogłosił nabór ochotników wśród więźniów, a także zmusza do pójścia na front mieszkańców okupowanych terenów. Chodzi o to, aby zgłosili się ci, których "nikt nie będzie szukał". O szczegółach korespondent IAR Maciej Jastrzębski.
2022-07-11, 12:50
W Rosji trwa "niejawna mobilizacja" - alarmują obrońcy praw człowieka. Kreml szuka ochotników w kaukaskich i syberyjskich regionach, ogłosił nabór do armii dla więźniów i zmusza do pójścia na front mieszkańców okupowanych regionów Ukrainy.
Jak przyznała w rozmowie z Radiem Swoboda obrończyni praw człowieka Olga Romanowa, niepokojące są doniesienia o poszukiwaniu ochotników wśród więźniów, wychowanków domów dziecka i osób samotnych.
"Ludzie, za którymi nikt się nie wstawi"
- Wszyscy widzieliśmy dokumenty zabitych i wziętych do niewoli rosyjskich żołnierzy i było wśród nich bardzo dużo wychowanków domów dziecka. Teraz jest to samo. Skazany to najczęściej człowiek, od którego wszyscy się odsunęli. Nikt go nie będzie szukał. Nie będzie krewnych, którzy będą żądali od państwa 5 milionów rubli rekompensaty za jego śmierć. Biorą ludzi, za którymi nikt się nie wstawi i nikt nie będzie domagał się przestrzegania ich praw - podkreśla rosyjska obrończyni praw człowieka.
Wcześniej rosyjskie media niezależne informowały również o próbach zwerbowania do armii uczniów szkół technicznych i studentów oraz zagranicznych najemników.
REKLAMA
Posłuchaj
Informacyjna Agencja radiowa/IAR/Maciej Jastrzębski
- System obrony powietrznej NASAMS dla Ukrainy. Jakie są jego zalety?
- Ukraina odbije tereny na południu? "Gromadzimy milion żołnierzy"
- Mariupol: Rosjanie oferują pracę przy usuwaniu gruzów. Płacą owsianką i butelką wody
Zobacz także Łukasz Jasina w "24 pytaniach"
es
REKLAMA
REKLAMA