Rosyjscy oficerowie nie chcą jechać na wojnę. W dokumentach nazwano ich "zdrajcami ojczyzny"

Główny Zarząd Wywiadu Armii Ukraińskiej w swym komunikacie informuje, że oficerowie rosyjscy nie chcą jechać na wojnę na Ukrainie.

Okupanci rosyjscy rozpoczęli kompletowanie nowej brygady w obwodzie chersońskim Ukrainy, ale oficerowie z jednostek, rozlokowanych w Rosji, odmawiają wyjechania do Ukrainy i dyslokacji rodzin w strefie przyfrontowej.

Dowództwo armii rosyjskiej też nie chce wysyłać na Ukrainę swych krewnych, którzy służą w wojsku. Generałowie kierują ich do służby w Syrii, uważając, że tam jest bezpieczniej.

"Ukrinform" poinformowało także, że w 38. brygadzie przeciwlotniczej obrony rakietowej armii rosyjskiej zostało zwolnionych 26 wojskowych w związku z odmową wzięcia udziału w tak zwanej "operacji specjalnej" na Ukrainie. Wszystkim w dokumentach wojskowych wpisano, że są oni "zdrajcami ojczyzny".

"Nietradycyjne źródła rekrutacji"

- Rosyjskie wojska na Ukrainie mają coraz większy problem z zastąpieniem zabitych i rannych żołnierzy, co może zmusić ministerstwo obrony do sięgania do nietradycyjnych źródeł rekrutacji, jak personelu więziennego - przekazało brytyjskie ministerstwo obrony.

 "Obejmuje to rekrutację personelu z rosyjskich więzień dla prywatnej firmy wojskowej Wagner. Jeśli to prawda, posunięcie to prawdopodobnie wskazuje na trudności w zastąpieniu znacznej liczby rosyjskich ofiar" - możemy przeczytać.

• Ukraińcy zlikwidowali prawie całe dowództwo rosyjskiej dywizji. "Wszystko dzięki HIMARS"
• Miliardy euro w zamrożonym przez UE rosyjskim majątku. Mają trafić do funduszu na pomoc Ukrainie
• Ukraińska partyzantka likwiduje urzędników-kolaborantów. Udana akcja w obwodzie charkowskim

Zobacz także: Łukasz Jasina w "24 pytania"

es