"Nie mam złudzeń". Andrzej Poczobut przekazał, że oczekuje zesłania do łagru

2022-08-29, 11:47

"Nie mam złudzeń". Andrzej Poczobut przekazał, że oczekuje zesłania do łagru
Dziennikarz Andrzej Poczobut napisał w liście z więzienia, że oczekuje zesłania do łagru. Foto: Anatol Chomicz/Forum

Dziennikarz i działacz Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andrzej Poczobut napisał w liście z więzienia, że oczekuje na wyrok sądu i zesłanie do łagru. "Nie mam złudzeń co do wyniku procesu" - przekazał. List opublikowało w mediach społecznościowych zdelegalizowane przez reżim w Mińsku białoruskie centrum praw człowieka Wiasna.

W połowie sierpnia niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ) przekazało, że sprawa karna Andrzeja Poczobuta zostanie wkrótce przekazana do sądu. Dziennikarz i działacz Związku Polaków na Białorusi został zatrzymany w marcu 2021 r.

W tym samym czasie władze białoruskie zatrzymały innych działaczy mniejszości polskiej, w tym szefową ZPB Andżelikę Borys. Została ona wypuszczona z więzienia w marcu bieżącego roku. Trzy działaczki z regionalnych oddziałów ZPB również wyszły z aresztu; zmuszono je do wyjazdu z Białorusi.

Uwięzienie Andrzeja Poczobuta

"Dziękuję za pamięć i nieobojętność wobec mojego losu. Oczywiście, bardzo miło jest wiedzieć, że nie zostało się zapomnianym, mimo że niewola trwa 17 miesięcy. U mnie wszystko jest stabilnie. Więzienie, cela, kraty - wszystko to już znajome i swojskie :)" - napisał Andrzej Poczobut.

Jak przekazał, "podobno wkrótce nastąpią zmiany" i zostanie postawiony przed sądem. "Nie mam złudzeń co do wyniku (procesu - red.), spokojnie przyjmę wyrok i ze spokojnym sumieniem pójdę do łagru. Cóż, taki mój los. Od zawsze wiedziałem, że jeśli takie czasy przyjdą na Białoruś, trafię do więzienia. Jak pokazuje moja dzisiejsza rzeczywistość, nie myliłem się" - przekazał w liście uwięziony dziennikarz.

Dodał, że obecnie w więzieniu przebywa "wielu interesujących ludzi, więc jest też z kim porozmawiać". Białoruskie środowiska obrońców praw człowieka, władze Polski i społeczność międzynarodowa uznały sprawy karne wobec przedstawicieli polskiej mniejszości za "motywowane politycznie" i pokazowe represje, które wpisują się w falę ataków na społeczeństwo obywatelskie na Białorusi i wolność słowa.

Czytaj także:

ng

Polecane

Wróć do strony głównej