Broń biologiczna, chemiczna, wywołanie powodzi. "The Hill" pokazuje, co jeszcze może zrobić Rosja
Użycie przez Rosjan broni chemicznej lub biologicznej w wojnie na Ukrainie jest możliwe, ale trudno byłoby tę operację ukryć i mogłaby ona skonsolidować ukraińską obronę - analizuje sytuację w rosyjsko-ukraińskiej wojnie amerykańska gazeta "The Hill". Jednocześnie dziennik ostrzega, że Rosja ma inne możliwości eskalacji działań zbrojnych i wskazuje na niszczenie zapór wodnych w celu wywołania powodzi lub jeszcze większą intensywność konwencjonalnych ataków.
2022-10-19, 12:43
"Putin i jego generałowie już są oskarżani o dokonywanie zbrodni wojennych, a nawet ludobójstwa na Ukraińcach, ale jak dotąd powstrzymywali się od użycia broni masowego rażenia" - pisze we wtorek "The Hill". Opierając się na opiniach ekspertów wojskowych, gazeta alarmuje, że Rosja "może eskalować wojnę, z zamiarem powstrzymania strat na polu bitwy" nie tylko poprzez użycie broni atomowej.
Kreml wielokrotnie oskarżał USA o produkowanie broni biologicznej na Ukrainie, nie popierając tego żadnymi dowodami. W odpowiedzi USA ostrzegały, że Rosja może przygotowywać własny atak bronią biologiczną lub chemiczną.
Rosyjska operacja "false flag"
Rosja nadal prowadzi program rozwoju broni biologicznej, rozpoczęty jeszcze w czasach ZSRR - oceniał amerykański departament stanu. Zarówno w wypadku broni biologicznej, jak i chemicznej, Rosja podpisała międzynarodowe konwencje zobowiązujące ją do pozbycia się już posiadanego arsenału, ale nie podporządkowała im się - pisze "The Hill".
Ewentualny atak biologiczny lub chemiczny Rosji byłby dość łatwy do potwierdzenia, więc - zdaniem ekspertów - Kreml starałby się przeprowadzić go jako operację pod fałszywą flagą, oskarżając o jego autorstwo Ukraińców - zaznacza gazeta. Dodaje, że takie uderzenie przedstawiono by jako ukraińską prowokację mającą zdyskredytować Rosję jako państwo, które atakuje cywilów.
REKLAMA
Atak mógłby skonsolidować Ukraińców
Do jakiegoś stopnia mogłoby to działać na potrzeby rosyjskiej opinii publicznej, ale czasy, w których Rosja mogła mydlić oczy Zachodowi się skończyły. Zachodnie wywiady są bowiem zbyt zaawansowane, by można było ukryć taką operację wojsk rosyjskich - ocenia Ben Connable, ekspert militarny z Uniwersytetu Georgetown w Waszyngtonie. Zaznacza, że takie uderzenie najprawdopodobniej skonsolidowałoby ukraińską obronę i spowodowałoby zwiększenie pomocy militarnej dla Ukrainy, a tym samym jeszcze większe zagrożenie dla rosyjskich żołnierzy, którzy mieliby kontynuować ofensywę po takim ataku.
Posłuchaj
"The Hill" przypomina, że Rosja była zaangażowana w ataki z użyciem broni chemicznej podczas wojen w Czeczenii i Syrii, a środek chemiczny Nowiczok był wykorzystywany w zamachach na opozycjonistów i zbiegłych szpiegów, również poza granicami Rosji.
Możliwe zniszczenie tam
Wśród możliwości, które rozważa Rosja, by powstrzymać ukraińską ofensywę w okolicach Chersonia na południu Ukrainy jest też zniszczenie tam na Dnieprze - pisze gazeta, powołując się na analizy politologa prof. Branislava Slantcheva z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego.
Taki plan zakładałby zniszczenie dwóch tam położonych powyżej Dnieprzańskiej Elektrowni Wodnej w Zaporożu - największej tamy na Dnieprze. Zniszczenie tych obiektów spowodowałoby przełamanie tamy w Zaporożu w przeciągu kilku dni, co z kolei doprowadziłoby do zalania szerokich połaci ziemi w dolnym biegu rzeki. Zamiast walczyć o Chersoń, Ukraińcy musieliby się skupić na ewakuacji setek tysięcy ludzi, nie wspominając o wielu ofiarach - tłumaczy Slantchev.
REKLAMA
Dodatkowo najbardziej jastrzębi rosyjscy przywódcy wzywają do zaatakowania tam na północ od Kijowa, co miałoby katastrofalne skutki ponieważ nisko położone tereny, przez które przeszłaby wywołana w ten sposób powódź, są bardzo gęsto zaludnione - uzupełnia ekspert.
Większa intensywność nalotów i ostrzalów
Ostatnie zmasowane ostrzały artyleryjskie pokazały, że Rosja jest również zdolna do zwiększenia intensywności wojny przez uderzenia konwencjonalne - zauważa "The Hill". Ocenia, że chociaż naloty nie złamały woli walki narodu ukraińskiego, to jednak zginęli w nich cywile, poważnie uszkodzono też infrastrukturę energetyczną, a od jej poprawnego działania zależy przetrwanie przez Ukraińców zimy.
- Były szef CIA przewiduje sukcesy Ukraińców na froncie. "Zimą mogą osiągnąć znaczne postępy"
- "Groźby Putina nie naruszają naszej jedności". Debata w PE ws. uznania Rosji za państwo sponsorujące terroryzm
- Rosja ma problemy z płaceniem żołnierzom. Krewni zmarłych nie otrzymują obiecanych odszkodowań
Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz gościem Polskiego Radia - zobacz nagranie rozmowy
PAP, IAR/ mbl
REKLAMA
REKLAMA