Odcięta od świata, latami przetrzymywana w domu przez rodzinę. Dramat 8-latki z Niemiec

2022-11-08, 12:33

Odcięta od świata, latami przetrzymywana w domu przez rodzinę. Dramat 8-latki z Niemiec
Ośmiolatka z Niemiec od 2015 roku była przetrzymywana w domu przez matkę i dziadków. Foto: Nils Jacobi / Shutterstock.com

Ośmiolatka z Attendorn (Nadrenia Północna-Westfalia) od 2015 roku była przetrzymywana w domu  przez matkę i dziadków. Dziecko spędziło w izolacji od świata zewnętrznego większość swojego życia.

Trudno sobie wyobrazić, co do tej pory zebrała w tej sprawie prokuratura w Siegen - zaznaczył tygodnik "Spiegel". Dziecko dorastało z matką i dziadkami, stawało się coraz większe i nie znało niczego poza własnymi czterema ścianami.

Na zewnątrz prawie nikt nie znał dziecka. Ani sąsiedzi, ani władze, ani nawet lekarz. Dziewczynka została całkowicie odcięta od świata zewnętrznego, de facto była niewidzialna, bo od lata 2015 roku nie wychodziła z domu.

Spór rodziców

Kluczem w tej sprawie był, jak się dziś wydaje, spór rodziców biologicznych o opiekę: para rozeszła się przed urodzeniem dziecka. Matka później zabroniła ojcu obcowania z dzieckiem - opisuje niemiecki tygodnik. W trakcie procesu sądowego w czerwcu 2015 roku matka wraz z półtoraroczną córką wyjechała do Kalabrii we Włoszech, jak wynika z wpisu do rejestru urzędu ewidencji ludności. Adwokat ojca już wtedy określił rzekome nowe miejsce zamieszkania we Włoszech jako "fałszywy adres" - przekazał kierownik wydziału ds. młodzieży, zdrowia i spraw społecznych w powiecie Olpe Michael Faerber.

Wiosną 2016 roku obojgu rodzicom przyznano prawo do opieki nad dzieckiem. - Potem jednak ojciec nie poinformował ani urzędu ds. młodzieży, ani sądu rodzinnego, że nie może dotrzeć do dziecka - zaznaczył Faerber.

Dziecko przypuszczalnie nadal żyłoby w całkowitej izolacji od świata zewnętrznego, gdyby 1 lipca nie dotarły do urzędu ds. młodzieży szczegółowe wskazówki o sprawie. 14 dni później do właściwych władz włoskich został wysłany wniosek mający na celu sprawdzenie, czy matka i jej córka mieszkają we Włoszech - pisze tygodnik. Dwa miesiące później z Włoch nadeszła informacja, "że matka dziecka nigdy nie zamieszkiwała pod podanym adresem".

Czytaj również:

Pytania o działania urzędu ds. młodzieży

23 września policja zabrała z domu dziecko, które obecnie jest w rodzinie zastępczej. "Dziewczynka została mi opisana jako bystra", mówi Faerber. Najwyraźniej nie doświadczyła przemocy fizycznej, "nie ma dowodów na wykorzystywanie seksualne, wszystkie badania fizyczne były pozytywne". Dziecko nauczyło się też czytać i pisać. Obecnie jest pod opieką psychologów dziecięcych i młodzieżowych.

Według prokuratury wobec matki, babci i dziadka dziecka prowadzone jest śledztwo w sprawie pozbawienia wolności i złego traktowania podopiecznej, za co grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat - pisze "Spiegel".

Czytaj także:

Czy urząd ds. młodzieży czekał zbyt długo, czy powinien działać wcześniej? Farber mówi, że na to pytanie należy odpowiedzieć w rozpoczętej już analizie procesu. On sam uważa, że "w przyszłości będziemy musieli podejść do rzeczy z większą wrażliwością (...)".

ms/PAP/pp

Polecane

Wróć do strony głównej