"Pełnią wartę na ślepo, głodują". Niezależne media o sytuacji Rosjan na Ukrainie

Rosyjscy żołnierze wysłani na front godują - informują niezależni dziennikarze internetowego projektu Sibir.Reali, projektu medialnego Radia Swoboda. "Ich krewni i przyjaciele, raz na dwa tygodnie organizują pomoc humanitarną, żeby nie poumierali z głodu" - napisali rosyjscy dziennikarze niezależni.

2022-11-28, 14:10

"Pełnią wartę na ślepo, głodują". Niezależne media o sytuacji Rosjan na Ukrainie
Rosyjskie media niezależne informują o dramatycznej sytuacji rosyjskich żołnierzy na Ukrainie. Foto: Panos Pictures/ FORUM

Krewni rosyjskich żołnierzy, z którymi rozmawiali dziennikarze, mówią, że wysłani na wojnę śpią na gołej ziemi i jedzą raz dziennie. Część żywności kupują za własne pieniądze lub szukają w opuszczonych przez Ukraińców domach.

- Jeden śpiwór na pięć osób - oto ich wyposażenie. Ponadto część rzeczy, które kupiliśmy (zmobilizowanym) za nasze własne pieniądze jeszcze w Tiumeniu, została im odebrana - przyznała żona jednego z rezerwistów, cytowana przez portal Sibir.Realii, projekt medialny Radia Swoboda.

- Oni nie są przyporządkowani do żadnej jednostki wojskowej, za tych ludzi nikt nie odpowiada. W nocy pełnią wartę na ślepo, ponieważ nie mają środków łączności ani noktowizorów - dodały rodziny żołnierzy.

Racje jak latach 40.

- Aż włosy stają dęba, gdy chłopcy opowiadają, co się tam wyprawia. (...) Jeden zapas suchego prowiantu i półtora litra wody na dwie osoby w ciągu doby. A i to, jeśli się uda. (...) Nie mają czego jeść i w co się ubrać. Marzną i głodują. (...) Wolontariusze, którzy wozili im pomoc humanitarną, potwierdzili, jakie u chłopaków oczy, jak się cieszą, gdy zobaczą puszkę konserw. (...) Tam nawet chleb jest uważany za luksus - powiedziały żony rezerwistów z Tomska na Syberii.

REKLAMA

- Wyobraźcie sobie - na cały dzień przysługuje nam kawałek chleba, jak za czasów blokady Leningradu (podczas II wojny światowej - red.). (...) (Dlatego) jedzenie kupujemy sobie sami, za własne pieniądze. Nawet kociołki, łyżki, kubki - przyznał jeden z żołnierzy walczących na Ukrainie.

W okopach brakuje też broni, umundurowania i lekarstw. 

Wybiórcza mobilizacja

Niezależne media przypominają, że na wojnę są wysyłani ludzie, których władze traktują jak mięso armatnie, podczas gdy mobilizacji unikają krewni kremlowskich polityków i urzędników.

Rosyjscy socjologowie niezależni zauważają, że mimo rosnącego w rosyjskim społeczeństwie niezadowolenia z działań putinowskiego reżimu, wciąż niewielu Rosjan otwarcie protestuje przeciwko wojnie.

REKLAMA

Posłuchaj

Rosyjskie ostrzały od początku wojny uszkodziły ponad 30 tysięcy cywilnych budynków. Takie informacje podał ukraiński resort spraw wewnętrznych. Do ataków Rosjanie używają artylerii, ale też rakiet, które w ostatnim czasie niszczą obiekty infrastruktury energetycznej - relacja Pawła Buszki (IAR) 0:53
+
Dodaj do playlisty

Czytaj także:

PAP, IAR/ mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej