Barley odcina się od Kaili po skandalu korupcyjnym. "Często głosowała w sposób niezrozumiały"
Zarzuty korupcyjne wobec b. wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego Evy Kaili z frakcji Socjalistów i Demokratów wstrząsnęły UE. Jak stwierdziła w rozmowie z portalem ntv.de niemiecka eurodeputowana Katarina Barley (SPD), współpraca z Kaili nie zawsze była łatwa. - Często głosowała w sposób niezrozumiały - ocenił Barley.
2022-12-18, 18:10
- Trzeba podkreślić, że Eva Kaili zawsze była dziwnym typem we frakcji. Często głosowała w sposób, który był dla nas niezrozumiały. Na przykład w aferze podsłuchowej w Grecji stanęła po stronie konserwatywnego rządu, a nie przywódcy swojej partii, który padł ofiarą tej afery. Jednak ani ja, ani nikt inny, z kim o tym rozmawiałam, nie wyobrażał sobie nawet, że siedzi ona w domu na workach pełnych pieniędzy – stwierdziła Barley.
Jak przyznała, można było "zacząć coś podejrzewać", gdy Kaili kilkakrotnie wyjeżdżała do Kataru, a w listopadzie określiła ten kraj jako "pioniera w walce o prawa pracowników".
Ostre kłótnie
Jak przypomina ntv.de, Barley i Kaili znały się nie tylko w ramach grupy parlamentarnej Socjalistów i Demokratów, ale współpracowały też jako wiceprzewodniczące PE.
- Miałyśmy ze sobą dużo do czynienia, zajmowałyśmy się podobnymi sprawami– potwierdziła Barley, podkreślając, że wzajemnej współpracy towarzyszyły "bardzo ostre kłótnie".
REKLAMA
PE nie jest organem ścigania
Śledztwo przeciwko Kaili zostało wszczęte z zewnątrz, przez belgijski wymiar sprawiedliwości. Barley, zapytana, czy w związku z tym należy uznać to za wynik braku instrumentów antykorupcyjnych w PE, zaprzeczyła.
- Parlament nie jest organem ścigania. (…) W przypadku Kaili problemu nie stanowią zasady transparentności - są one ostre, a nawet ostrzejsze niż w Bundestagu” – podkreśliła.
Barley zauważyła, ze Kaili nie ukrywała swoich powiązań z Katarem i innymi krajami arabskimi, dawała im wyraz w swoich kanałach społecznościowych.
- W tym przypadku nie chodzi więc o brak przejrzystości – stwierdziła, podkreślając, że "słuszne jest to, że sprawą zajęła się prokuratura".
REKLAMA
Musimy rozmawiać
- Wszędzie tam, gdzie zapadają ważne decyzje, w pobliżu są lobbyści. Ludzie twierdzą, że powinien być zakaz lobbingu. Ale my tworzymy prawa i musimy również rozmawiać z osobami, firmami lub stowarzyszeniami, których dotyczą te przepisy – zaznaczyła niemiecka polityk.
- Chętnie widziałabym dalsze rozszerzenie rejestru, służącego transparentności. Ale bardziej rygorystyczne zasady przejrzystości niczego by nie zmieniły w sprawie Kaili – stwierdziła Barley.
- Lekcja, jaką można wyciągnąć z tego przypadku jest następująca: jeśli jakieś rzeczy wielokrotnie wydają ci się dziwaczne, trzeba przyglądać im się baczniej – podsumowała.
Zobacz także:
- Skandal finansowy, Katar grozi UE. "Będzie to miało wpływ na światowe dostawy gazu"
- Skandal korupcyjny w PE. Politico alarmuje ws. niejasnych zarobków Sikorskiego
Zobacz także: wiceszef MSZ Marcin Przydacz w "Sygnałach dnia"
IAR/PAP/fc
REKLAMA
REKLAMA