Prezydent Finlandii o działaniach Rosji. "Ani Finów, ani Ukraińców nie rzuci na kolana"

Jeśli Rosja wierzyła, że pod wpływem zmasowanego zagrożenia szybko rzuci Ukrainę na kolana, to źle skalkulowała. Podobnie niegdyś w ZSRR zakładano, że marsz na Helsinki zajmie im dwa tygodnie. Stalin i Putin nie rozpoznali jednego czynnika: naród działający razem to ogromna siła – powiedział prezydent Sauli Niinisto w orędziu noworocznym.

2023-01-01, 17:55

Prezydent Finlandii o działaniach Rosji. "Ani Finów, ani Ukraińców nie rzuci na kolana"
Prezydent Niinisto: Putin przeliczył się jak niegdyś Stalin; ani Ukraińców, ani Finów nie rzucili na kolana. Foto: AA/ABACA / Abaca Press / Forum

Fiński prezydent w swoim przemówieniu nawiązał do początków II wojny światowej i wojny zimowej (1939-1940), kiedy to Finowie odpierali atak ZSRR. Wskazał w szczególności na "siłę i wiarę poszczególnych obywateli w wolnym kraju".

Według Niinisto Rosja, atakując Ukrainę, błędnie założyła również, że współczucie Europejczyków czy też Zachodu dla Ukraińców będzie przejściowe.

- Okazało się inaczej: sprawa Ukrainy została potraktowano jako własna, a wsparcie dla niej tylko wzrosło – powiedział prezydent.

Finlandia w NATO

Niinisto podkreślił również, że przez rosyjski atak, wiosną 2022 roku dokonała się historyczna zmiana w wieloletniej fińskiej polityce zagranicznej. Wtedy podjęto decyzję o złożeniu wniosku o akcesję do NATO. - Są powody, aby wierzyć, że formalnie członkostwo nastąpi w 2023 roku. Wtedy zakończy się okres neutralności Finlandii – dodał.

REKLAMA

Dotychczas, spośród 30 sojuszników NATO, jedynie Turcja i Węgry nie ratyfikowały protokołów Finlandii i Szwecji.

- Jednak także w przyszłości Finlandia będzie sama odpowiedzialna za obronę swojego terytorium, ale już jako część sojuszu obronnego. Dostaniemy pomoc i sami także zapewnimy innym bezpieczeństwo. Wraz z naszym członkostwem czynnik odstraszający całego NATO będzie mocniejszy. Podobnie, próg zagrożenia Finlandii przy użyciu siły będzie wyższy niż wcześniej – podsumował fiński prezydent. 

Czytaj także:

PAP/as

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej