"Wysyłają ich wyłącznie jako mięso armatnie". Rosyjski opozycjonista o rekrutach
Kreml mobilizuje cywilów i wysyła ich na front wyłącznie jako mięso armatnie - oświadczył rosyjski opozycjonista Leonid Wołkow. Taką ocenę sytuacji na polu walki przedstawiają również Ukraińcy.
2023-01-11, 10:59
O nieliczeniu się Moskwy z życiem własnych rekrutów mówił w niedawnym wystąpieniu prezydent Wołodymyr Zełenski. Natomiast szef ukraińskiej administracji obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj podkreślił w jednym z wywiadów telewizyjnych, że rosyjska armia atakuje idąc po trupach własnych żołnierzy.
Utrudnianie ukraińskich ataków
Bliski współpracownik Aleksieja Nawalnego, Leonid Wołkow, odpowiadając na pytanie o sens wysyłania na front nieprzygotowanych Rosjan stwierdził, że jedynym ich zadaniem jest siedzenie w okopach i utrudnianie Ukraińcom ataków. - Oni nie są potrzebni, żeby zabijać - powiedział Leonid Wołkow.
- Od zabijania są więźniowie, szturmowcy i wagnerowcy. Oni są potrzebni jako mięso armatnie, żeby siedzieli w okopach i ginęli pod ostrzałem i tym samy powstrzymywali ukraińskie ataki. Po to tych zmobilizowanych tam wysyłają i w żadnym innym celu - podkreślił rosyjski opozycjonista.
Według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, od początku wojny Rosja straciła 113 tysięcy żołnierzy.
REKLAMA
- Okupanci rejestrują do wojska nastolatków. "Wróg planuje wysłać ich na front tuż po ukończeniu szkoły"
- Gen. Komornicki: najważniejszy jest Bachmut. Ukraina musi go utrzymać
dz/IAR
REKLAMA