- W rosyjskim ostrzale cywilnego samochodu w czwartek wieczorem rannych zostąło dwóch wolontariuszy z Polski.
- Jednym z rannym jest Polak, drugim - mieszkający na stałe w Polsce Ukrainiec. Obaj trafili do szpitala w Dniprze.
- Obrażenia Polaka są na tyle poważne, że na razie nie ma możliwości przetransportowania go do kraju, jednak jak tylko taka możliwość się pojawi, zorganizowany zostanie transport medyczny - poinformował minister w KPRM Michał Dworczyk
- Także obywatel Ukrainy, jeżeli wyrazi taką chęć, będzie mógł liczyć na transport do Polski, gdzie mieszka na stałe wraz z rodziną.
- Ranni polscy wolontariusze byli zaangażowani w misję z pomocą humanitarną dla Czarciw Jaru we wschodniej Ukrainie
W czwartek wieczorem Rosjanie ostrzelali koło miejscowości Czasiw Jar bus, którym jechali wolontariusze z pomocą humanitarną. Rannych zostało sześć osób, w tym dwóch wolontariuszy z Polski - Polak i mieszkający na stałe w naszym kraju Ukrainiec.
Trwają przygotowania do przetransportowania rannego do kraju
Doniesienia o Polaku rannym na wschodzie Ukrainy potwierdził ambasador w Kijowie Bartosz Cichocki. - Potwierdzam, że otrzymaliśmy informację o rannym obywatelu Rzeczypospolitej. Jest mu udzielana pomoc medyczna i zostanie zapewniona opieka - powiedział dyplomata.
00:24 cichocki o rannych 12257858_1.mp3 Ambasador Polski na Ukrainie Bartosz Cichocki o rannym Polaku (IAR)
Ambasador Polski w Kijowie zapewnił też, że "dzięki zabiegom Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Polska i Ukraina wypracowały sprawny mechanizm informacji i współpracy w zakresie opieki nad rannymi".
Ranny Polak może wkrótce wrócić do Polski
W rosyjskim ataku ranni zostali obywatel Polski oraz mieszkający na stałe w Polsce obywatel Ukrainy - wyjaśnił minister w KPRM Michał Dworczyk. Obaj wolontariusze przebywają w tej chwili w szpitalu w Dniprze. Poważniejsze obrażenia odniósł obywatel polski.
Jak mówił minister Dworczyk, chodzi o rozległe obrażenia jamy brzusznej, które w tej chwili uniemożliwiają transport rannego. Polityk dodał, że gdy tylko stan rannego będzie na to pozwalał, a lekarze wyrażą na to zgodę, ZPHM na polecenie premiera zorganizuje jego transport do kraju. Także obywatel Ukrainy, jeżeli wyrazi taką chęć, będzie mógł liczyć na transport do Polski, gdzie mieszka na stałe wraz z rodziną.
Ranni otoczeni opieka medyczną
Jak przekazał przedstawiciel organizacji "Nehemiasz", ranni "zostali ewakuowani od razu ze strefy ostrzału, hospitalizowani i otoczeni opieką". - Na pewno towarzyszył im mówiący po polsku sanitariusz. Kiedy dzwoniłem do nich, to tam już był człowiek, wysłany z Warszawy, który ma przygotować ich ewakuację medyczną - powiedział.
- Zostali ewakuowani od razu ze strefy ostrzału, hospitalizowani i otoczeni opieką. Na pewno towarzyszył im mówiący po polsku sanitariusz. Kiedy dzwoniłem do nich, to tam już był człowiek, wysłany z Warszawy, który ma przygotować ich ewakuację medyczną - podkreślił przedstawiciel inicjatywy Nehemiasz..
Rosjanie ostrzelali cywilny pojazd
Wcześniej w sobotę doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko poinformował, że w samochód, którym jechali dwaj obywatele Polski, został trafiony przez rosyjski pocisk, gdy zmierzali oni do miasta Czasiw Jar w obwodzie donieckim.
"Rosyjski pocisk trafił w busa polskich wolontariuszy, którzy przywieźli pomoc humanitarną do Czasiw Jaru. Dwóch ochotników zostało rannych. Jeden z nich został ewakuowany do szpitala w (mieście) Dnipro przez Centrum Ratowania Życia. Życzę pełnego i szybkiego powrotu do zdrowia” - napisał Heraszczenko na Twitterze.
»ROSYJSKA AGRESJA NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny w PolskieRadio24.pl«
Opublikował także zdjęcie białego busa z otworem po pocisku za miejscem, gdzie siedzi kierowca. Na samochodzie widnieje naklejka z napisem "Helping Ukraine" oraz flagi Ukrainy, Polski i Łotwy.
Czytaj także:
PAP, IAR/ mbl