Putin węszy spisek, obawia się zamachu stanu. "Kryzys się pogłębia"

Rosyjska gospodarka coraz mocniej chwieje się pod ciężarem wojny, a Kreml zmaga się z rosnącymi problemami finansowymi i społecznymi. Według doniesień brytyjskiego dziennika "The Telegraph" Władimir Putin obawia się także wewnętrznych spisków i zamachu stanu. Coraz częstsze protesty oraz presja zagranicznych sankcji dodatkowo pogłębiają kryzys.

2025-10-26, 15:52

Putin węszy spisek, obawia się zamachu stanu. "Kryzys się pogłębia"
Putin wpada w paranoję?. Foto: Dmitri Lovetsky/Associated Press/East News

Putin walczy o utrzymanie reżimu. Oskarża krytyków o "zamach stanu"

Brytyjski dziennik "The Telegraph" zwraca uwagę na pogłębiający kryzys w Rosji. Prowadzona od trzech lat wojna przeciw Ukrainie destabilizuje państwo zarówno społecznie, jak i ekonomicznie. W artykule przypomniano, że Putin walczy o wzmocnienie swojego reżimu poprzez uciszanie krytycznych głosów.

W październiku Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji (FSB) oskarżyła Michaiła Chodorkowskiego, krytyka Kremla i dawnego rosyjskiego oligarchę oraz 22 członków Rosyjskiego Komitetu Antywojennego o planowanie zamachu stanu. Chodorkowski, przebywający obecnie w Londynie, przekonuje, że te oskarżenia są kłamstwem. John Herbst, były ambasador USA w Ukrainie jest zdania, że oskarżenia te są dowodem "paranoi Kremla".

Rosja na krawędzi recesji

Wojna nie pozostaje również bez wpływu na rosyjską gospodarkę. Brytyjski dziennik ocenił, że ta "zaczyna się chwiać", o czym mają świadczyć m.in. wysokie stopy procentowe, paraliżujące działalność przedsiębiorstw oraz gwałtowny wzrost kosztów pożyczek rządowych.

Przypomniano słowa rosyjskiego ministra gospodarki Maksima Reszetnikowa, ostrzegającego w czerwcu, że kraj stoi "na krawędzi recesji". Jak podano, w 2024 roku realny PKB Rosji wzrósł o 4,3 proc. W tym roku Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje wzrost na poziomie zaledwie 0,6 proc.

Młodzi Rosjanie walczą z cenzurą. Śpiewają na ulicach

Równocześnie dochodzi do przebudzenia społecznego, a na ulicach rosyjskich metropolii "pojawiają się małe ogniska protestu". W połowie października setki osób zebrały się na placu w Petersburgu, aby zaśpiewać zakazaną piosenkę, wzywającą do obalenia Putina.

Wzmożone ataki Ukrainy. Celem rosyjskie rafinerie

Jednocześnie Ukraina agresywnie nasiliła ataki z użyciem dronów na rosyjskie rafinerie ropy naftowej, co odbiło się negatywnie m.in. na produkcji benzyny. Jak wyliczono, od stycznia wojska ukraińskie zaatakowały 21 z 38 największych rosyjskich rafinerii, w których ropa naftowa jest przetwarzana na produkty takie jak benzyna. Doprowadziło to ograniczenia dostaw i wzrostu cen benzyny o 40 proc. od początku 2025 r.

Władze wprowadziły reglamentację benzyny na okupowanym przez nie ukraińskim Krymie, a małe stacje benzynowe na Syberii zostały zamknięte. "The Telegraph" zauważył, że jednocześnie prezydent USA "Donald Trump dokręcił śrubę", ogłaszając w środę nowe sankcje wobec dwóch największych rosyjskich firm naftowych.

- Po raz pierwszy od trzech i pół roku Rosja naprawdę odczuwa skutki kryzysu - ocenił w rozmowie z dziennikiem brytyjski historyk Timothy Ash. - Myślę, że panuje pewna panika - dodał.

Czytaj także: 

Źródła: PolskieRadio24.pl/PAP/JL

Polecane

Wróć do strony głównej