Celem programu jest zapewnienie płynności finansowej producentom pszenicy i kukurydzy dotkniętym masowym napływem zboża z Ukrainy. Dotacje bezpośrednie nie mogą przekroczyć 250 tysięcy euro dla jednego beneficjenta i muszą być przyznane do końca tego roku - tak mówią ogólne, unijne wymogi dotyczące pomocy publicznej. Natomiast kto dostanie wsparcie finansowe i ile ono wyniesie decyduje polski rząd.
- To jest wyjątkowy program, bo cała Unia Europejska jest dotknięta skutkami spadku cen zbóż, także kraje dalej położone od Ukrainy, ale tylko Polska zdecydowała się na to, by udzielić pomocy publicznej - powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia Beacie Płomeckiej komisarz do spraw rolnictwa Janusz Wojciechowski.
600 milionów złotych zostanie wypłaconych z polskiego budżetu. Natomiast jeszcze w tym tygodniu spodziewane jest zatwierdzenie wsparcia z unijnej kasy, w ramach tak zwanej rezerwy kryzysowej. Warszawa dostanie 29,5 miliona euro i będzie mogła podwoić tę kwotę dopłatami z budżetu. A to oznacza prawie 280 milionów złotych dla polskich rolników.
Z ustaleń brukselskiej korespondentki Polskiego Radia Beaty Płomeckiej wynika, że w Brukseli trwają prace nad kolejnym pakietem wsparcia. Tym razem dla pięciu krajów o wartości 100 milionów euro. Polska ma otrzymać prawie jedną trzecią tej sumy.
Czytaj także:
IAR/Beata Płomecka/dn, łl