Kuriozalna ulotka wagnerowców. Prigożyn wzywa do marszu na Warszawę. "Po raz kolejny testują reakcję Polski"

"Jest to kolejna operacja informacyjna mająca na celu sprawdzenie naszej reakcji. Ale nie jest to pierwszy raz, kiedy Jewgienij Prigożyn wzywa do zdobycia Warszawy" - napisała na Twitterze ekspert PISM Anna Maria Dyner, komentując opublikowaną w mediach społecznościowych "ulotkę wagnerowców", ogłaszającą nabór dla chętnych do marszu na Warszawę.

2023-06-10, 20:10

Kuriozalna ulotka wagnerowców. Prigożyn wzywa do marszu na Warszawę. "Po raz kolejny testują reakcję Polski"
Ulotka wagnerowców, ogłaszająca nabór do "marszu na Warszawę". Foto: Shutterstock.com/VK

Anna Maria Dyner (PISM) dodaje na Twitterze, że Prigożyn nie po raz pierwszy opowiada o rzekomych planach zdobywania Warszawy. 24 kwietnia, opowiadał, że zdobycie Bachmutu otworzy "przestrzeń operacyjną" i drogę na Warszawę.

"Nie jest to też nic nowego w rosyjskiej propagandzie, której piewcy już dawno mówią, że Warszawa była miastem Imperium Rosyjskiego i trzeba ją "odzyskać". I należy spodziewać się kolejnych takich działań" - napisała Anna Maria Dyner na Twitterze.

Ulotka, którą można zobaczyć w sieciach społecznościowych wiązanych z wagnerowcami, stawia przed kandydatami następujące wymagania: chęć przejścia 700 km w 2 tygodnie, nauczenie się siedmiu zwrotów po polsku, nie przyjmuje się wegetarian i osób po 67 roku życia.

REKLAMA

Wagnerowcy w marcu ogłosili nową rekrutacje do swoich oddziałów.

6 czerwca prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że w walkach o Bachmut na wschodzie Ukrainy zginęło 21 tys. rosyjskich najemników z Grupy Wagnera, a 60 tys. zostało rannych; my też mieliśmy swoje straty, ale były one nieporównywalnie mniejsze - ujawnił we wtorek ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, cytowany przez agencję UNIAN.

Szef najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn mówił 25 maja, że podczas zdobywania Bachmutu zginęło 20 tys. członków jego formacji - 10 tys. rekrutów zwerbowanych w więzieniach i 10 tys. zawodowych najemników.

Wagnerowcy podejrzani są o szereg zbrodni wojennych na Ukrainie i w innych krajach, w których działały ich oddziały. Część popełnianych zbrodni, nawet bardzo drastycznych, upubliczniają sami, co w ich intencji ma zastraszyć przeciwnika, a także stanowi formę ich specyficznego "PR-u".

REKLAMA

***

Czytaj także:

PAP, IAR/Twitter/ wp.pl/ Unian/ Sensacja.net/ VK/in./

REKLAMA

PAP PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej