"Destabilizacja jest w interesie Rosji". Mularczyk o sytuacji na Lampedusie

Arkadiusz Mularczyk powiedział, że kryzys migracyjny na włoskiej wyspie Lampedusa to próba odwrócenia uwagi od wojny na Ukrainie, co się udaje Władimirowi Putinowi.

Jak mówił wiceminister w Programie 1 Polskiego Radia, są to rosyjskie działania o charakterze hybrydowym, których celem jest osłabianie Unii Europejskiej i wywoływanie problemów społecznych. Arkadiusz Mularczyk podkreślił, że zarówno Grupa Wagnera, jak i rząd rosyjski mają interes w tym, żeby destabilizować sytuację w krajach europejskich.

Wojna na Ukrainie na dalszym planie

- I to się udaje, bo dzisiaj wojna na Ukrainie schodzi na dalszy plan i cała Unia Europejska rozmawia o tym, co się dzieje na Lampedusie - mówił wiceszef MSZ.

REKLAMA

Mularczyk odniósł się do sytuacji na włoskiej wyspie Lampedusa, położonej pomiędzy Maltą a wybrzeżem Tunezji, gdzie dotarło w ostatnich dniach drogą morską prawie 8 tys. migrantów z krajów afrykańskich.

- Ktoś tym ludziom pomaga przejść setki, jeśli nie tysiące kilometrów z Nigerii, krajów Afryki Środkowej, do Morza Śródziemnego, ktoś im pomaga przetransportować się, ktoś, kto ma w tym interes, interes niewątpliwie ma w tym Rosja - powiedział.

Na zapleczu Putin

Wiceszef MSZ ocenił, że to działania o charakterze hybrydowym, których celem jest osłabienie Unii Europejskiej, jej solidarności i jedności. Podkreślił przy tym, że proceder przewozu migrantów realizują organizacje przestępcze. - Ale na zapleczu pewno jest Putin, którego celem jest zdestabilizowanie sytuacji - dodał.

- I grupa Wagnera i Rosja jako taka mają interes w tym, żeby destabilizować sytuację w krajach Europy Zachodniej po to, żeby wprowadzać zamęt, ferment, niepokoje społeczne i odwracać uwagę od walczącej w tym czasie Ukrainy, i to im się udaje, bo dzisiaj wojna na Ukrainie schodzi na dalszy plan - ocenił Mularczyk.

REKLAMA

• Około stu migrantów uciekło z ośrodka na Sycylii. "Przechadzają się w grupkach, wywołują strach"

Rekordowe liczby migrantów

Dla Włoch rok 2023 będzie prawdopodobnie rokiem największej liczby migrantów przybywających drogą morską od 2017 roku. Od początku roku przypłynęło ich ok. 120 tys. w porównaniu z 64 tys. 529 w tym samym okresie 2022 roku i 41 tys. 188 w 2021 roku.

W ostatnich dniach na Lampedusę trafiło ponad 8,5 tys. migrantów - więcej, niż stanowi populacja wyspy. Przedwczoraj wyspę odwiedziła przewodnicząca Komisji Europejskiej. Ursula von der Leyen apelowała do innych krajów członkowskich o przyjmowanie migrantów.

Szefowa KE zapowiedziała, że przygotowany zostanie 10-punktowy plan działania dotyczący wsparcia Włoch. - Musimy ustalić kryterium tego, kogo będziemy przyjmować. Wkrótce przygotujemy 10-punktowy plan działania dotyczący wsparcia Włoch - zapewniła von der Leyen.

REKLAMA

• "To apokalipsa". Proboszcz z Lampedusy o stanie wyjątkowym i ciągłym napływie migrantów

pg,PR1,iar,pap