Ostrzał Kostiantyniwki. Doradca prezydenta Zełenskiego odpowiada na publikację "NYT" i zapowiada śledztwo
Okoliczności dotyczące ostrzału Kostiantyniwki na wschodzie Ukrainy, gdzie 6 września zginęło 15 osób, wymagają przeprowadzenia dogłębnego śledztwa; nie zapominajmy jednak, że to Rosja regularnie atakuje cele cywilne, a my prowadzimy wyłącznie działania obronne - podkreślił we wtorek Mychajło Podolak, doradca ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
2023-09-19, 15:47
Atak na Kostiantyniwkę był prawdopodobnie spowodowany pomyłką wojsk ukraińskich. W miasteczko trafił pocisk wystrzelony z ukraińskiej wyrzutni przeciwlotniczej Buk - ujawnił amerykański dziennik "New York Times". Jak podkreślono, "NYT" doszedł do takich wniosków po zbadaniu fragmentów pocisku, a także przeanalizowaniu zdjęć satelitarnych i treści publikowanych w mediach społecznościowych. Na prawdopodobieństwo ukraińskiej pomyłki miałyby także wskazywać relacje świadków.
W ocenie dziennika 6 września wczesnym popołudniem ukraińskie jednostki artyleryjskie ostrzeliwały rosyjskie pozycje z miejscowości Drużkiwka, położonej 16 km na północny zachód od Kostiantyniwki. Jeden z pocisków jakoby zboczył z kursu i eksplodował w Kostiantyniwce.
"Nie ulega wątpliwości, że pojawienie się w zagranicznych mediach publikacji zawierających wątpliwości co do udziału Rosji w ataku na Kostiantyniwkę skutkuje powstawaniem teorii spiskowych. Społeczeństwo na pewno otrzyma odpowiedź na pytanie, co dokładnie się stało" - zadeklarował Podolak w komunikacie na Twitterze.
Doradca prezydenta Zełenskiego kontynuował: "Nie możemy jednak zapominać, że to Rosja zaatakowała Ukrainę i ponosi odpowiedzialność za sprowadzenie do naszego kraju wojny. I to Rosja regularnie dokonuje zmasowanych ataków przy pomocy rakiet, bomb i dronów na naszą infrastrukturę i ludność cywilną. Ukraina prowadzi wyłącznie działania defensywne, broniąc siebie i swoich terytoriów" - zapewnił.
REKLAMA
Stanowisko SBU
Na doniesienia "NYT" zareagowała we wtorek także Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), która potwierdziła dotychczasowe stanowisko strony ukraińskiej, że przyczyną tragedii był rosyjski ostrzał z wyrzutni rakietowych S-300.
Według SBU świadczą o tym fragmenty pocisku znalezione na miejscu zdarzenia, natomiast autor artykułu w amerykańskim dzienniku, Thomas Gibbons-Neff, "systematycznie próbuje dyskredytować Ukrainę i ukraińską armię" i był już dwukrotnie pozbawiany akredytacji prasowej za naruszanie zasad pracy na froncie.
Zobacz również na niezalezna.pl: Płonie polska fabryka po rosyjskim ataku na Lwów
Pocisk wystrzelony w kierunku Kostiantyniwki uderzył w centralną część miejscowości, gdzie znajdowało się wielu cywilów. Ukraińskie władze i media informowały, że pożar objął powierzchnię około 300 metrów kwadratowych, a w wyniku ataku zniszczono lub uszkodzono około 30 stoisk handlowych na bazarze.
REKLAMA
Zobacz również w tvp.info: Zełenski odwiedził w Nowym Jorku rannych żołnierzy ukraińskich
Kostiantyniwka, położona ponad 20 km na południowy zachód od kontrolowanego przez Rosjan Bachmutu, jest od wielu miesięcy regularnie ostrzeliwana przez siły agresora.
- Ostrzał Lwowa. Płonie fabryka okien znanej firmy z Nowego Sącza
- Utracone 300 ton darów po rosyjskim ataku na Lwów. Caritas Polska ogłasza zbiórkę
- "Puma" uwolniona. Kolejny ukraiński statek wypłynął z Odessy
PAP/łl
REKLAMA
REKLAMA