Misja "oczyszczania palestyńskiej enklawy". Siły Izraela zabiły dziesiątki terrorystów

Podczas operacji w miejscowości Bajt Lahija na północy Strefy Gazy nasze wojska zabiły dziesiątki terrorystów z palestyńskiej organizacji Hamas, a także odnalazły ok. 100 wyrzutni rakietowych wraz z co najmniej 60 pociskami przygotowanymi do wystrzelenia - poinformowała izraelska armia.

2024-01-16, 09:35

Misja "oczyszczania palestyńskiej enklawy". Siły Izraela zabiły dziesiątki terrorystów
Armia Izraela: dziesiątki zabitych terrorystów Hamasu na północy Strefy Gazy. Foto: EPA/MOHAMMED SABER Dostawca: PAP/EPA.

Kontynuujemy misję "oczyszczania" północy palestyńskiej półenklawy - dodano w komunikacie sił zbrojnych, cytowanym przez agencję Reutera i portal Times of Israel.

Rządzący w Strefie Gazy Hamas przeprowadził 7 października 2023 roku atak na Izrael, w wyniku którego zginęło około 1200 osób, w większości cywilów, a około 240 zostało uprowadzonych. W trwających do dziś operacjach odwetowych Izraela śmierć poniosło przeszło 24 tys. Palestyńczyków, a 90 proc. z ponad 2 mln mieszkańców Strefy Gazy musiało opuścić swoje domy. Zniszczeniu uległa połowa wszystkich budynków na tym terytorium.

Ucieczka do Libanu

Po zabójstwie na terytorium Libanu jednego z przywódców palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas, Saleha al-Arouriego, inni wysocy rangą przedstawiciele tego ugrupowania uciekli stamtąd do Egiptu, Turcji i Syrii - poinformował izraelski publiczny nadawca Kan.

Przykładem ważnej postaci wśród terrorystów, która w ostatnim czasie opuściła Liban, jest rzecznik Hamasu Ghazi Hamad. Przebywa on obecnie w Egipcie i zamierza pozostać tam na dłużej - zauważyły izraelskie media.

REKLAMA

2 stycznia w szyickiej enklawie Bejrutu, stolicy Libanu, zginął Saleh al-Arouri, uznawany za jednego z przywódców Hamasu. 57-letni Arouri miał być pomysłodawcą "potopu Al-Aksa", jak Hamas nazwał masakrę z 7 października 2023 roku, dokonaną w Izraelu. Miał też pełnić funkcję wiceprzewodniczącego biura politycznego Hamasu i odpowiadać za ataki terrorystyczne na Zachodnim Brzegu. 

Życie pod gruzami

Pierwsi mieszkańcy izraelskich kibuców w pobliżu granicy ze Strefą Gazy, które zostały zniszczone 7 października ubiegłego roku podczas ataku palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas, powracają do swoich domów - poinformował dziennik "Jerusalem Post".

- W naszym przypadku los uchodźcy był gorszy, niż powrót do domu. Poza tym obawiamy się, że jeśli mieszkańcy tych kibuców nie osiedlą się w nich ponownie, to wkrótce izraelski rząd zrezygnuje też z prób przywrócenia normalnego życia w większych miejscowościach, położonych bardziej na północ - podkreślili w rozmowie z dziennikiem Ajelet Chon i Szar Sznurman, którzy zdecydowali się zamieszkać w zrujnowanym Kfar Aza.

"Dom Izraelczyków został zniszczony podczas najazdu Hamasu. W tym budynku zginął jeden z sąsiadów Chon i Sznurmana. W ruinach innych domów w Kfar Aza wciąż można dostrzec oznaczenia mówiące o tym, że w gruzach nie znajdują się martwe ciała lub ich szczątki. Inne napisy informują, że w ocalałych budynkach nie ma uzbrojonych napastników ani materiałów wybuchowych" - relacjonuje "Jerusalem Post".

REKLAMA

Jak podkreślono, osoby powracające do Kfar Aza wciąż można policzyć na palcach jednej ręki, ponieważ dla większości mieszkańców, którzy przeżyli najazd Hamasu, jest to wciąż zbyt niebezpieczne i obarczone zbyt dużą traumą. W zniszczonym kibucu często słychać odgłosy walk, dobiegające ze Strefy Gazy, a w przypadku alarmu bombowego nieliczni mieszkańcy mają zaledwie około 10 sekund na znalezienie schronienia.

iar/pap/as

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej