"Śmierć czyhała na każdym kroku". Świadek wydarzeń w Mariupolu dla Polskiego Radia

Ukraiński uchodźca Dmytro Kułyk, opisując wydarzenia sprzed niemal 2 lat, w rozmowie z Polskim Radiem powiedział, że "w Mariupolu na każdym kroku czyhała śmierć ze strony Rosjan". 

2024-02-08, 16:05

"Śmierć czyhała na każdym kroku". Świadek wydarzeń w Mariupolu dla Polskiego Radia
Ukraina: W Mariupolu wciąż odkrywane są szczątki rosyjskich zbrodni. Foto: Oleksii Synelnykov/Shutterstock

W czwartek Human Right Watch opublikowała raport dotyczący rosyjskich zbrodni w czasie oblężenia i rosyjskich ostrzałów miasta nad Morzem Azowskim. Dokument dotyczy m.in. skali zniszczeń i liczby ofiar cywilnych.

Okrucieństwa wojny

Dmytro Kułyk w lutym i marcu 2022 roku miał 17 lat. Jak mówi, nie uświadamiał sobie niebezpieczeństwa wojny do czasu, kiedy na własne oczy nie zobaczył jej okrucieństw. 12 marca na podwórku jego domu eksplodował pocisk. Zginęło siedem osób, w tym dwoje dzieci.

- Pamiętam to bardzo dobrze. Zobaczyłem tych leżących ludzi. Było dużo krwi. Słyszałem krzyk sąsiada, któremu eksplozja oderwała nogę - relacjonuje uchodźca.

Posłuchaj

W Mariupolu na każdym kroku czyhała śmierć - świadek wydarzeń dla Polskiego Radia (IAR) 0:24
+
Dodaj do playlisty

Jak dodaje, wiosną 2022 w całym Mariupolu podobne sceny miały miejsce codziennie. Jedną z największych rosyjskich zbrodni było zrzucenie bomby lotniczej na budynek Teatru Dramatycznego, w którym ukrywało się do tysiąca cywilów.

REKLAMA

Dmytro Kułyk był w okolicach teatru kilka godzin przed tragedią. Jak wspomina, było tam bardzo dużo ludzi. Widział, jak wychodzili przed teatr, zbierali opał, gotowali. Jak dodaje, nie widział tam natomiast "żadnych wojskowych, tak jak twierdzą Rosjanie". - Byli tam wyłącznie cywile dzieci, kobiety, mężczyźni - podkreśla.

<<< Wojna w Ukrainie. Serwis specjalny portalu PolskieRadio24.pl >>>

Bombardowanie teatru

Rosjanie zbombardowali teatr 16 marca 2022 roku, tego samego dnia Dmytrowi Kułykowi razem z ojcem udało się wyjechać z miasta. Później dowiedział się, że jego dom także został zbombardowany i spłonął.

Według szacunków opublikowanych w raporcie Human Right Watch uszkodzeniu lub zniszczeniu uległo ponad 90 procent wielopiętrowych budynków mieszkalnych w centralnej części Mariupola. Liczba ofiar jest trudna do oszacowania, bo Rosjanie po zdobyciu miasta zacierają ślady swoich zbrodni.

REKLAMA

Szacuje się, że w tym przed wojną półmilionowym mieście od rosyjskich bomb i pocisków zginąć mogło kilkadziesiąt tysięcy osób.

Czytaj także:

ZOBACZ TAKŻE: "Apokalipsa, widok ciał to codzienność". Rosja przyniosła do Mariupola zniszczenie i śmierć

REKLAMA

IAR/jb/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej