Władze Francji zaprosiły prezydenta Rosji. Ambasador: Putin przyjedzie
Ambasador Rosji w Paryżu potwierdził, że Władimir Putin będzie obecny na obchodach lądowania aliantów w Normandii.
2014-05-08, 13:20
Posłuchaj
Jeśli do tego rzeczywiście dojdzie, będzie to pierwsze spotkanie prezydenta Rosji z zachodnimi przywódcami od czasu kryzysu na Ukrainie. Obchody rocznicowe D-day odbędą się 6 czerwca. Swój udział zapowiedzieli m.in. królowa Wielkiej Brytanii Elżbieta II, kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent USA Barack Obama.
Wcześniej francuski minister obrony narodowej Jean-Yves Le Drian - w odpowiedzi na krytykę po upublicznieniu informacji o zaproszeniu dla Putina - podkreślił, że ta inicjatywa jest uzasadniona "względami historycznymi".
- Jak Francja mogłaby nie zaprosić rosyjskiego prezydenta, skoro Rosjanie ponieśli tak wielkie straty na polach bitewnych II wojny światowej? - zapytał w wywiadzie dla telewizji BFM Le Drian. Oznajmił, że walki o Normandię nie zakończyłyby się sukcesem, gdyby nie powodzenie toczących się równolegle bitew na wschodnim froncie.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
"Wybory priorytetem"
Zapytany o sytuację na Ukrainie francuski minister podkreślił, że wybory, które mają się odbyć 25 maja mają pierwszorzędne znaczenie dla pokoju nie tylko w tym kraju, ale i w całym regionie, i są gwarancją, iż uda się uniknąć wojny domowej.
Prezydent Francji: bez wyborów na Ukrainie dojdzie do wojny domowej>>>
Szef resortu z ostrożnością podszedł do deklaracji Władimira Putina na temat wycofania jednostek rosyjskich z rejonów przy granicy z Ukrainą. Ocenił, że trzeba poczekać, by móc sprawdzić, czy rzeczywiście wojska rosyjskie opuściły strefę przygraniczną tak, jak to zapowiada szef Kremla. - Ich stacjonowanie w tym rejonie to zagrożenie mogące doprowadzić do wybuchu konfliktu zbrojnego na dużą skalę - dodał.
Jean Yves Le Drian potwierdził też informacje o obecności francuskich samolotów bojowych w Polsce, przy granicy z Rosją oraz okrętów wojennych Francji na Bałtyku.
IAR, kk
REKLAMA
REKLAMA