Proces Brunona Kwietnia. Ławnicy nie czytali akt?
Orzekają w sprawie planowania zamachu na Sejm bez znajomości akt. Jak wynika z informacji przekazanych przez obrońców Brunona Kwietnia, ławnicy orzekający w procesie oskarżonego o przygotowywanie i planowanie zamachu na Sejm, nie czytali tajnych akt sprawy.
2014-05-21, 13:23
Posłuchaj
Mimo to nie przeszkodziło to im przedłużyć w ostatnim czasie aresztu dla Brunona Kwietnia o pół roku.
- Sąd niejako ślepo kupił tezę oskarżenia na potrzeby przedłużenia oskarżenia. Chociażby jeżeli chodzi o duże prawdopodobieństwo popełniania przez oskarżonego zarzuconego mu czynu - zauważa adwokat Tomasz Wróbel.
O tym, że żaden z czterech orzekających w sprawie ławników nie przeczytał akt znajdujących się w tajnej kancelarii sądu świadczy brak ich podpisów na pierwszej stronie dokumentów. Taki podpis musi złożyć każdy przeglądający tajne akta. Złożyła go jedynie sędzia przewodnicząca sprawie.
W procesie oprócz sędziego orzeka dwóch ławników, kolejnych dwóch tylko doradza.
REKLAMA
Brunon Kwiecień usłyszał 9 zarzutów
Mężczyzna odpowiada przed sądem za przygotowywanie od lipca do listopada 2012 roku ataku terrorystycznego na konstytucyjne organy RP, nakłanianie w 2011 roku dwóch studentów do przeprowadzenia zamachu oraz nielegalne posiadanie broni i handel nią.
W śledztwie mężczyzna przyznał się do tego, że przygotowywał i opracowywał zamach na gmach Sejmu, natomiast nie poczuwa się do winy i twierdzi, że inspirowała go inna osoba. Jako inspirującą go i kierującą przygotowaniami do ataku wskazał osobę, która złożyła zawiadomienie o jego planach. Nie przyznał się do podżegania studentów ani do posiadania i handlowania bronią.
<<<Pierwsi świadkowie w procesie Brunona Kwietnia. "Spokojny i niekonfliktowy">>>
Proces rozpoczął się w styczniu. Ze względu na interes państwa i konieczność ochrony tajemnicy państwowej sąd na czas wyjaśnień Kwietnia i drugiego oskarżonego - o nielegalny handel i posiadanie broni - Macieja O. wyłączył jawność rozprawy. Z wyłączoną jawnością odbywać się też mają wyjaśnienia niektórych świadków. W pozostałej części proces jest jawny.
REKLAMA
Brunon Kwiecień wyraził zgodę na publikowanie jego wizerunku i pełnych danych osobowych. Grozi mu kara do 15 lat więzienia.
Czytaj też<<<Brunon Kwiecień odwołał zamach na Sejm? Oświadczenie ABW>>>
IAR,PAP,kh
REKLAMA