USA: protest przeciwko wojnie w Strefie Gazy. "Chcemy, aby żyli jak ludzie"
Ulicami Nowego Jorku przeszła wieczorem wielotysięczna demonstracja, której uczestnicy protestowali przeciwko izraelskiej ofensywie w Strefie Gazy i domagali się jej natychmiastowego przerwania.
2014-07-26, 08:23
Posłuchaj
Konflikt izraelsko-palestyński - tu czytaj więcej>>>
Około 3 tysiące osób - w ocenie policji - przeszło bardzo ruchliwymi o tej porze ulicami śródmieścia Nowego Jorku, w pobliżu Times Square.
Wśród transparentów znalazły się i takie, które wzywały do przerwania pomocy amerykańskiej dla Izraela. Wiele osób niosło palestyńskie flagi.
- Próbujemy doprowadzić do zakończenia oblężenia Strefy Gazy i zaprzestania zabijania Palestyńczyków. Chcemy, aby żyli jak ludzie - powiedział jeden z demonstrantów, 37-letni Ramsey Dżamal, Amerykanin pochodzenia palestyńskiego.
REKLAMA
Zawieszenie przedłużone o kolejne 12 godzin?
Stany Zjednoczone starają się wpłynąć na zwaśnione strony konfliktu na Bliskim Wschodzie, by zaprzestały wzajemnej przemocy. Negocjacje w imieniu Waszyngtonu, które odbywały się w Kairze, prowadzi John Kerry.
Amerykański sekretarz stanu liczy na to, że obowiązujące od rana 12-godzinne zawieszenie broni zostanie przedłużone o kolejnych 12 godzin i stanie się początkiem całkowitego wstrzymania ognia
<<<Izrael odrzuca rozejm. Wstrzymanie ognia tylko do zachodu słońca>>>
Waszyngton robi wszystko, aby pogodzić Izrael i Palestyńczyków. To właśnie John Kerry zaproponował wstrzymanie wszelkich działań zbrojnych przez najbliższy tydzień, ale ostatecznie ta propozycja została odrzucona.
REKLAMA
Dwuetapowy plan rozejmu
Negocjacje prowadzone są z udziałem takich państw jak Egipt, Katar czy Turcja. Dzieje się tak, ponieważ Stany Zjednoczone uważają palestyński Hamas za organizację terrorystyczną. Rozmowy z nią prowadzą więc tylko za pośrednictwem sojuszniczych krajów.
John Kerry udał się teraz na dalsze negocjacje do Paryża. Amerykański polityk proponował w Kairze dwuetapowy plan, który w dalszym ciągu jest aktualny. Najpierw doszłoby do tygodniowego rozejmu, a następnie zwaśnione strony rozpoczęłyby negocjacje na temat najważniejszych problemów w Strefie Gazy, dotyczących bezpieczeństwa oraz kwestii politycznych i gospodarczych.
IAR,PAP,kh
REKLAMA
REKLAMA