Brytyjski rząd stawia na łupki. Cameron: to nasz obowiązek
Gabinet Davida Camerona publikuje mapę terenów, na których będzie można wiercić w poszukiwaniu gazu. To 37 000 mil kwadratowych - niemal połowa powierzchni kraju.
2014-07-28, 13:55
Posłuchaj
Brytyjski rząd stawia na łupki i ogłasza sprzedaż licencji na ich wydobywanie. Decyzja budzi jednak kontrowersje. O szczegółach - Adam Dąbrowski/IAR
Dodaj do playlisty
Miejsca pracy, tańszy prąd i niezależność energetyczna - to lista korzyści, jakie - według rządu - ma przynieść eksploatacja gazu łupkowego. - Był czas, gdy eksportowaliśmy ropę. Teraz ją sprowadzamy. Widzimy, jak niebezpieczny jest świat wokół nas. Bezpieczeństwo energetyczne jest bardzo ważne - podkreślał w BBC minister ds. energii Matthew Hanckock. A premier Cameron mówił nawet, że w obliczu kryzysu ukraińskiego Londyn ma "obowiązek" eksploatacji swoich zasobów.
FILM: - Cyfry są nieco inne niż na początku przewidywaliśmy, ale jeśli w konwencjonalnym wydobyciu mamy ok. 150 mld metrów sześciennych zasobów, a w przypadku łupków możemy mówić o 300, to jest to nadal ogromna ilość - ocenia prezes Orlen Upstream Wiesław Prugar.
Ocenia się, że zasoby gazu na Wyspach mogą wynosić nawet 60 trylionów metrów sześciennych. Eksperci ostrzegają jednak, że - jak pokazał przykład USA - tylko nieznaczną część Londyn będzie w stanie eksploatować.
>>> Sejm przyjął ustawę o podatku węglowodorowym >>>
Gabinet Davida Camerona od początku wyraża entuzjazm co do łupków, ale decyzja budzi kontrowersje pośród ekologów, ostrzegających przed domniemanym negatywnym efektem, jakie wiercenie ma na środowisko i lokalne społeczności.
FILM: Gaz importowany z USA kosztowałby ok. 300-350 dolarów za 1000 metrów sześciennych - uważa Kamil Maliszewski, analityk DM mBanku.
Również wyborcy prawicowi mają wątpliwości. Konserwatywny elektorat jest przywiązany do idylli angielskich wiosek, którą wiercenie by zakłóciło. Tak się składa, że ogromna część terenów "łupkowych" to mateczniki prawicy.
W przeszłości szeregowi posłowie Torysów wyrażali niepokój, że entuzjazm Davida Camerona wobec eksploatacji zasobów będzie ich kosztował mandaty. Zapewne dlatego oprócz przetargu na licencje rząd ogłosił dziś specjalne ograniczenia wiercenia w parkach narodowych.
pp/IAR