Epidemia eboli. Zamieszki w Sierra Leone po odmowie przeprowadzenia badania
Dwie osoby zginęły w górniczym mieście Koidu, na wschodzie Sierra Leone. Walki wybuchły, gdy grupa młodych ludzi sprzeciwiła się pobraniu krwi u 90-letniej kobiety w celu badania pod kątem wirusa eboli.
2014-10-22, 14:37
Mieszkańcy mówią, że syn kobiety, u której podejrzewano wirusa eboli, gwałtownie sprzeciwił się we wtorek, by przedstawiciele służby zdrowia przeprowadzili test diagnostyczny. Twierdził, że jego 90-letnia matka na pewno nie jest chora. Z pomocą przyszli mu przyjaciele, niektórzy byli uzbrojeni w maczety.
Przedstawiciele służby zdrowia wezwali na pomoc funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa. W bijatyce zginęły dwie osoby. Rannych zostało wielu policjantów - poinformowali lekarze, z którymi rozmawiała agencja AFP.
Stracie zapoczątkowywały zamieszki w mieście. Bandy młodych ludzi zaatakowały kilka obiektów m.in. siedzibę lokalnego radia. Na kilka godzin wprowadzono godzinę policyjną.
Lekarze ze szpitala w Koidu poinformowali, że 90-latka zmarła we wtorek; cierpiała na nadciśnienie.
REKLAMA
W sierpniu w sąsiedniej Liberii doszło do niepokojów w jednej z dzielnic Monrowii, gdzie wprowadzono kwarantannę.
Źródło: Cihan News Agency/x-news
Czytaj więcej na temat epidemii eboli >>>
REKLAMA
Epidemia eboli spowodowała do tej pory śmierć ponad czterech i pół tysiąca ludzi, głównie w Liberii, Sierra Leone i Gwinei. Ponad dwa razy tyle osób zostało zarażonych wirusem - wynika z danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
Przeniesienie wirusa ebola następuje przez bezpośredni kontakt z krwią, wydzielinami i wydalinami osoby zakażonej. W odróżnieniu do wirusa odry, ospy wietrznej lub grypy wirus ebola nie szerzy się drogą powietrzną. Transmisja wirusa ebola możliwa jest również od osoby zmarłej z powodu zakażenia oraz od zakażonych/padłych zwierząt np. małpy czy nietoperzy. Maksymalny okres wylęgania choroby to do 21 dni od chwili kontaktu ze źródłem zakażenia.
REKLAMA