Zamach bombowy w Kabulu. Są zabici i ranni
Samochód pułapka wybuchł w sobotę na ruchliwej ulicy przed szpitalem w Kabulu, zabijając co najmniej 12 osób, a celem zamachu był przejeżdżający tam wtedy pojazd z pracownikami zagranicznej firmy ochroniarskiej DynCorp - poinformowały afgańskie władze bezpieczeństwa.
2015-08-22, 20:14
Dziesiątki osób zostało rannych. Eksplozja zniszczyła kilka pojazdów, w tym mikrobus szkolny i półciężarówkę. Ładunek wybuchowy umieszczony był w samochodzie osobowym Toyota. W prywatnym szpitalu Szinozada i stojącym po drugiej stronie ulicy pięciopiętrowym budynku powypadały szyby.
Wśród ofiar śmiertelnych jest trzech Amerykanów, pracowników kontraktowych NATO. Jeden z nich zginął na miejscu, dwóch zmarło później na skutek odniesionych ran. Pozostali zabici to Afgańczycy.
- Do kilku szpitali w Kabulu przewieziono ciała 12 zabitych i 66 rannych. Niektórzy z nich są w ciężkim stanie - powiedział przedstawiciel zarządu służby zdrowia Kabir Amiry.
Na razie nikt nie przyznał się do odpowiedzialności za zamach.
REKLAMA
Liczba ataków terrorystycznych w Kabulu zwiększyła się od lipca, kiedy to rząd i talibowie potwierdzili, że ich przywódca mułła Omar zmarł dwa lata wcześniej. Zdaniem niektórych analityków rebelianci chcą zademonstrować iż są nadal silni.
mr
REKLAMA