Akcja wymierzona w przeciwników tureckiego prezydenta. Zatrzymano 35 osób

Przeszukania przeprowadzono nad ranem w prowincji Izmir na zachodzie kraju. Podejrzani - wśród których znaleźli się wysocy rangą urzędnicy i policjanci - zostali przewiezieni do siedziby policyjnego wydziału walki z przestępczością zorganizowaną.

2015-11-03, 10:01

Akcja wymierzona w przeciwników tureckiego prezydenta. Zatrzymano 35 osób

Posłuchaj

Partia prezydenta wygrywa wybory. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Operacja była wymierzona w zwolenników wpływowego duchownego Fethullaha Gulena, politycznego przeciwnika prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Tureckie władze oskarżają duchownego o tworzenie w wymiarze sprawiedliwości, policji i innych instytucjach "równoległych struktur państwowych".

Władze Turcji ścigają zwolenników duchownego od 2013 roku, gdy uznawani za sprzyjających Gulenowi policjanci i prokuratorzy rozpoczęli śledztwo korupcyjne przeciw bliskim współpracownikom Erdogana, wówczas premiera.

W ubiegłym tygodniu władze przejęły nadzór na spółkami powiązanymi z Gulenem, w tym nad dziennikami i stacjami telewizyjnymi.

Duchowny, który z własnej woli wyemigrował w latach 90. do USA, zaprzecza, by miał jakiekolwiek ambicje obalenia Erdogana.

Partia Erdogana wygrywa wybory

Policyjna akcja miała miejsce dwa dni po niedzielnych wyborach parlamentarnych, w których Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) tureckiego prezydenta odzyskała absolutną większość w parlamencie, utraconą w poprzednich wyborach w czerwcu.

Rządząca Turcją od 2002 roku AKP zdobyła 49,4 proc.głosów, co oznacza, że zapewniła sobie 316 miejsc w 550 osobowym parlamencie. Na główne ugrupowanie opozycyjne, socjaldemokratyczną Partię Ludowo-Republikańską (CHP) zagłosowało 25,4 proc. wyborców.


x-news.pl, CNN

Czas od czerwcowych wyborów upływał na targach koalicyjnych AKP z trzema partiami opozycyjnymi: CHP, HDP i MHP. Powstał co prawda rząd tymczasowy Ahmeta Davutoglu, ale władze cały czas podkreślały, że nie ma stabilizacji politycznej.

Według ekspertów właśnie przez to wyborcy w niedzielę powrócili do AKP i powierzyli jej mandat do stworzenia jednopartyjnego rządu.

Wynik wyborów przyjęto na świecie z rezerwą, choć światowi przywódcy zapewnili, że będą współpracować z nowym rządem. Turecki prezydent krytykowany jest za to, że Turcja pod jego rządami osuwa się w stronę autorytaryzmu.

Sam Erdogan oświadczył, że turecki naród wybrał stabilność, a świat musi to uszanować. - Ten wynik powinien być respektowany przez cały świat, ale nigdzie nie dostrzegłem tak dojrzałej postawy. Czy tak rozumiecie demokrację? - stwierdził.

IAR, PAP, kk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej