Dowódca grupy rebelianckiej w Syrii zginął prawdopodobnie w rosyjskim nalocie
Zahran Allusz był szefem Dżaisz al-Islam (Armii Islamu) - ugrupowania walczącego z reżimem w Damaszku.
2015-12-25, 18:42
Jak podaje Reuters, powołując się na dwa źródła w szeregach rebeliantów, mężczyzna zginął w piątek, w ataku na przedmieścia stolicy Syrii zajęte przez rebeliantów.
Zdaniem informatorów agencji, celem nalotu, najprawdopodobniej rosyjskiego lotnictwa, była tajna kwatera główna Dżaisz al-Islam.
Informację o zdarzeniu, ale bez sprecyzowania, o lotnictwo którego kraju chodzi, potwierdziło niezależne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie. Według jego informacji, "wielu członków i dowódców Dżaisz al-Islam zostało zabitych". Obserwatorium potwierdziło też informację o śmierci Zahrana Allusza.
REKLAMA
Powiązany Artykuł

Kogo atakuje Rosja w Syrii? IS nie jest priorytetem
Dżaisz al-Islam, wspierana przez Arabię Saudyjską, jest uważana za czołową organizację rebeliancką działającą na wschodnich obrzeżach Damaszku. Jej szef Allusz był postrzegany jako reprezentant umiarkowanego - w porównaniu z Al Kaidą czy też Państwem Islamskim - odłamu islamu.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, które dysponuje szeroką siecią informatorów w Syrii, twierdzi, że jest w stanie rozróżniać naloty dokonywane przez lotnictwo reżimu w Damaszku, międzynarodową koalicję przeciwko IS czy Rosję na podstawie typów samolotów czy lokalizacji miejsc startu.
Rosjanie rozpoczęli naloty w Syrii 30 września oświadczając, że chcą w ten sposób pomóc swojemu sojusznikowi prezydentowi Syrii Baszarowi el-Asadowi pokonać tzw. Państwo Islamskie i inne terrorystyczne ugrupowania. Zachód oskarża jednak Rosjan o atakowanie rebeliantów walczących przeciwko reżimowi w Damaszku.
REKLAMA
RUPTLY/x-news
Amnesty International dowodzi, że rosyjskie lotnictwo w Syrii "zabiło setki cywilów oraz spowodowało olbrzymie zniszczenia w dzielnicach mieszkaniowych". Moskwa jednak temu zaprzecza.
Według AI, Rosjanie bombardowali m. in. domy, meczet i zatłoczony rynek a także placówki medyczne. - Ataki te stanowią dowód pogwałcenia międzynarodowego prawa humanitarnego - podkreślono w oświadczeniu.
AI oświadczyła, że swój raport oparła na analizie skutków sześciu rosyjskich nalotów na miasta Homs, Idlib i Apeppo dokonanych w okresie od września do listopada. Miało w nich zginąć ponad 200 cywilów. W raporcie wykorzystano rozmowy ze świadkami jak również na materiały wideo obrazujące skutki ataków.
REKLAMA
Od początku konfliktu wewnętrznego w Syrii w marcu 2011 roku śmierć w nim poniosło ponad 250 tysięcy ludzi; kilka milionów zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów.
Wojna w Syrii - czytaj więcej >>>
IAR/PAP/iz
REKLAMA