Demonstracyjny kurs statku wojennego USA. Protest Pekinu

Okręt wojenny USA "Curtis Wilbur" przepłynął obok wyspy Tryton na morzu Południowochińskim, do której roszczą sobie prawo m.in. Chiny.

2016-01-30, 21:44

Demonstracyjny kurs statku wojennego USA. Protest Pekinu
zdjęcie ilustracyjne. Foto: Fot. US Navy

Posłuchaj

Amerykańsko-chiński spór o terytoria (Więcej świata/Jedynka)
+
Dodaj do playlisty

MSZ w Pekinie zaprotestował, a Pentagon oświadczył, że korzystał z prawa żeglugi po wodach międzynarodowych.

"Curtis Wilbur" przepływał w piątek w odległości mniej niż 12 mil morskich od wyspy Tryton należącej do archipelagu Wysp Paracelskich. Według rzecznika Pentagonu kpt. Jeffa Davisa, w pobliżu wielozadaniowego niszczyciela rakietowego marynarki wojennej USA, nie pojawił się żaden chiński okręt wojenny.

Powiązany Artykuł

mid-epa049980241200.jpg
Poważne spięcie na linii USA-Chiny. "Będziemy odpowiadać na tego typu prowokacje"

- Ta operacja jest odpowiedzią na dążenie trzech państw - Chin, Tajwanu i Wietnamu - do ograniczenia prawa do swobodnej żeglugi na wodach międzynarodowych - podkreślił amerykański rzecznik.

REKLAMA

Marynarka wojenna USA przeprowadziła podobne działania na Morzu Południowochińskim w październiku ub. roku.

Jak stwierdził Davis, w obu przypadkach była to odpowiedź na żądania, aby obce bandery notyfikowały z wyprzedzeniem zamiar tranzytu przez wody terytorialne, ponieważ zgodnie z prawem międzynarodowym nie jest to konieczne.

"Działania z prowokacyjnym zamiarem"

- Amerykański okręt wojenny naruszył chińskie prawo, wpływając bez uprzedniego zezwolenia na wody terytorialne, w związku z czym strona chińska podjęła istotne kroki polegające na monitoringu i wystosowaniu upomnienia - oświadczył chiński MSZ.

Chińskie ministerstwo obrony nieco później w sobotę zareagowało w jeszcze ostrzejszym tonie, określając w swym oświadczeniu działania Amerykanów jako podjęte "z prowokacyjnym zamiarem", "nieodpowiedzialne i skrajnie niebezpieczne".

REKLAMA

Według ministerstwa, okręty marynarki chińskiej przystąpiły niezwłocznie do akcji polegającej na identyfikacji okrętu USA i ostrzeżeniu, aby zachował "odpowiednią odległość".

- Co się tyczy wszelkich prowokacyjnych posunięć ze strony amerykańskiej, chińskie siły zbrojne będą podejmowały wszelkie niezbędne kroki, aby chronić narodową suwerenność i strzec bezpieczeństwa - podkreśla się w zakończeniu komunikatu chińskiego ministerstwa obrony.

Walka o Morze Południowochińskie

Rejs okrętu "Wilbur" nastąpił po wezwaniu Kongresu skierowanym do administracji prezydenta Baracka Obamy w sprawie konieczności kontynuowania operacji podobnych do tej jaką marynarka USA przeprowadziła w październiku.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

okręty 663.jpg
Spór USA i Chin o wyspy, których niedawno nie było

W tym miesiącu przewodniczący senackiej komisji sił zbrojnych skrytykował Obamę za opóźnienia w wysyłaniu dalszych patroli morskich dla zaznaczenia prawa do swobody żeglugi po morzach i oceanach.

Zwrócił on uwagę na fakt, ze Chiny nadal realizują swe ambicje terytorialne w regionie m.in. w odniesieniu do archipelagu Spratly, m.in. poprzez urządzenie lądowiska dla samolotów na sztucznej wyspie w tym archipelagu składającym się z ok. 100 wysepek.

Prawo do archipelagu Spratly, podobnie jak do archipelagu Wysp Paracelskich, roszczą sobie Chiny, Tajwan i Wietnam.

Chiny, które wysuwają podobne roszczenia na prawie całym obszarze Morza Południowochińskiego, prowadzą zakrojone na szeroką skalę roboty mające na celu przekształcanie raf koralowych w porty lub budowanie na nich pasów startowych dla samolotów.

REKLAMA

W październiku ub. roku chińskie MSZ ostrzegło, że "nigdy nie pozwoli żadnemu krajowi na naruszenie chińskich wód terytorialnych i przestrzeni powietrznej w archipelagu Spratly, mając na uwadze ochronę wolności żeglugi i lotów".

PAP/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej