Katastrofa smoleńska. Decyzja MON w sprawie meldunków z 10 kwietnia 2010 roku

Zawiadomienie dotyczące zniszczenia meldunków, które w dniu katastrofy smoleńskiej wpłynęły do Sztabu Generalnego, zostanie wysłane do prokuratury po tym, jak podkomisja do ponownego zbadania tragedii zapozna się z materiałem - poinformowało w piątek Ministerstwo Obrony Narodowej.

2016-02-12, 16:32

Katastrofa smoleńska. Decyzja MON w sprawie meldunków z 10 kwietnia 2010 roku
W katastrofie, do której doszło w pobliżu lotniska Smoleńsk-Północny zginęło 96 osób. Foto: Bartosz Staszewski/Wikipedia

Posłuchaj

Szef MON Antoni Macierewicz zapowiada zgłoszenie do prokuratury sprawy niszczenia dokumentów smoleńskich (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Zgłoszenie sprawy do prokuratury zapowiedział w ubiegłym tygodniu szef Ministerstwa Obrony Narodowej Antoni Macierewicz.

Przy okazji powołania podkomisji Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP) do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej minister powiedział, że "trzeba jednoznacznie stwierdzić, iż zostały ukryte podstawowe fakty i podstawowe informacje, które w sposób zasadniczy zmieniają ogląd wydarzeń".


x-news.pl, TVN24

Czytaj więcej:
antoni macierewicz komisja 1200 PAP.jpg
Nowa podkomisja smoleńska. Szef MON podpisał odpowiednie dokumenty

Wśród nich wymienił zniszczenie ponad 400 kart informacji i meldunków, jakie zostały dostarczone 10 kwietnia 2010 roku do Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

W piątek rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz, zapytany o zapowiadane doniesienie do prokuratury, poinformował, że będzie ono wysłane po zapoznaniu się z dostępnym materiałem przez podkomisję badania wypadków lotniczych.

Jak dodał, chodzi głównie o protokół zniszczenia oraz to, co uda się uzyskać podczas "prac w sprawie odtworzenia tego, co działo się 10 kwietnia".

Pierwsze posiedzenie podkomisji, powołanej przy KBWLLP, zaplanowano na początku marca.

Co się stało z Dziennikiem Działania Dyżurnej Służby Operacyjnej?

Antoni Macierewicz oznajmił, że zgłosi do prokuratury sprawę "zniszczenia wszystkich meldunków dotyczących sprawy smoleńskiej, które napływały do Sztabu Generalnego w dniu 10 kwietnia 2010 roku".

Minister poinformował, że zniszczenie tych informacji nastąpiło w dwóch fazach - w końcu 2011 i na początku 2012 roku.

W sobotę Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiedziało, że wystąpi do prokuratury z pytaniem, czy po katastrofie smoleńskiej zwróciła się ona do wszystkich instytucji w kraju o przekazanie materiałów dotyczących działań podejmowanych 10 kwietnia 2010 roku. Miało to związek z ujawnionym przez portal tvp.info protokołem zniszczenia Dziennika Działania Dyżurnych Służb Operacyjnych Sił Zbrojnych RP z tego dnia.

Macierewicz podkreślił, że dokumenty miały taką klauzulę, która zezwalała na ich ewentualne zniszczenie dopiero po pięciu latach.

W opublikowanym w piątek komunikacie MON zwróciło uwagę, że dziennik, który powinien zawierać informacje o meldunkach, decyzjach, wykonywanych i odbieranych połączeniach, współpracy służb oraz jednostek organizacyjnych resortu i wojska, "jest kluczowym materiałem dla odtworzenia tego, co się działo, sposobie reagowania oraz informacji, kto ponosi odpowiedzialność za poszczególne decyzje".

W tym kontekście rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej wskazał, że dyżur kierownictwa Sztabu Generalnego 10 kwietnia 2010 roku pełnił gen. dyw. Bogusław Pacek, późniejszy rektor-komendant Akademii Obrony Narodowej, odwołany z tej funkcji w połowie listopada, zaraz po objęciu przez Macierewicza teki ministra obrony.

Pacek (obecnie w stanie spoczynku) opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym relacjonował, że 10 kwietnia 2010 roku rano odebrał w Sztabie Generalnym meldunek o sytuacji z poprzedniego dnia, udzielił instrukcji zespołowi dyżurnemu, a następnie wrócił do domu. Jak napisał, właśnie tam dowiedział się o katastrofie, po czym nakazał powiadomić przełożonych i wszystkie osoby funkcyjne i wrócił do Sztabu.

"Złożyłem meldunek telefoniczny pierwszemu zastępcy szefa Sztabu Generalnego WP gen. broni Mieczysławowi Stachowiakowi, który jechał już samochodem do Sztabu i przejął dowodzenie, wydając dyspozycje telefonicznie, a ja, podobnie jak inni żołnierze zawodowi Sztabu, wykonywałem od tego momentu polecenia mojego przełożonego - pierwszego zastępcy szefa Sztabu Generalnego" - napisał.

Z kolei były szef Ministerstwa Obrony Narodowej Tomasz Siemoniak (PO) zapewnił, że wszystkie dokumenty z wojska dotyczące 10 kwietnia 2010 roku były od razu po katastrofie smoleńskiej do dyspozycji prokuratury i komisji.

Ppłk Janusz Wójcik z Naczelnej Prokuratury Wojskowej oświadczył, że prokuratura nie występowała odrębnie o Dziennik Działania Dyżurnej Służby Operacyjnej i takiego dziennika nie posiada. Natomiast w kwietniu 2010 roku wystąpiono do wszystkich organów o "przekazanie wszelkiej dokumentacji", a to, co wpłynęło, zostało włączone do materiałów dowodowych śledztwa.

***

10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja udawała się na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Zobacz serwis specjalny poświęcony katastrofie smoleńskiej>>>

PAP, IAR, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej