"Washington Post": Władimir Putin zaskoczył USA, wycofując swoje siły z Syrii
Biały Dom znów był nieprzygotowany, bo łudził się co do prawdziwych intencji Putina i szans na powodzenie jego planów - ocenia "Washington Post".
2016-03-16, 10:06
Posłuchaj
Rosyjskie wojska zrealizowały w Syrii postawione im zadania. W ten sposób rzecznik Kremla wyjaśnia rozkaz powrotu żołnierzy do kraju. Relacja z Moskwy Macieja Jastrzębskiego/IAR
Dodaj do playlisty
Wbrew początkowym ocenom prezydenta USA Baracka Obamy rosyjskiemu przywódcy udało się wiele uzyskać w Syrii kosztem amerykańskich interesów w regionie - podkreśla dziennik.
Przede wszystkim "Moskwie udało się zawrócić bieg syryjskiej wojny domowej" - ocenia "WP". "Reżim Baszara el-Asada, który jeszcze latem zeszłego roku chwiał się w posadach, teraz ma wyraźną przewagę nad wspieranymi przez USA rebeliantami. Według tego, co mówią sami Rosjanie, siły rządowe odzyskały kontrolę nad 400 miejscowościami i terytorium o powierzchni ponad 10 tys. km kw. oraz odcięły główną trasę zaopatrzeniową dla kontrolowanych przez rebeliantów dzielnic Aleppo, największego syryjskiego miasta. W dodatku wynegocjowane przez USA i Rosję zawieszenie broni może te terytorialne zdobycze utrwalić, a siły reżimu nadal i bez konsekwencji atakują kluczowe obszary" - zaznacza gazeta.
Według "WP" dzięki interwencji zbrojnej w Syrii Putin zdołał też przywrócić Rosji pozycję mocarstwa na Bliskim Wschodzie. "USA zostały zmuszone uznać Rosję za równego sobie podczas negocjowania zawieszenia broni i nowej rundy rozmów pokojowych, zgadzając się na warunki Putina, w tym odłożenie na później kwestii politycznej przyszłości Asada" - podkreśla dziennik. Ponadto rosyjski przywódca "przełamał dyplomatyczną izolację Kremla wynikłą z inwazji (Rosji) na Ukrainie oraz ustanowił swą kluczową pozycję w kwestii dalszego napływu syryjskich uchodźców do Europy" i latem może z tej pozycji domagać się zniesienia unijnych sankcji wobec swojego kraju.
"WP" zauważa, że choć wynegocjowane z udziałem Rosji wstrzymanie walk w Syrii dało milionom Syryjczyków dostęp do pomocy, to "humanitarny koszt rosyjskiej interwencji także był znaczny". Dziennik przypomina oskarżenia kierowane pod adresem Moskwy przez organizacje praw człowieka, według których rosyjskie lotnictwo celowo bombardowało szpitale i magazyny z jedzeniem, a także wykorzystywało bomby kasetowe. "Rosja nie zapłaciła za te zbrodnie" - zaznacza "WP".
REKLAMA
Wydawana w Waszyngtonie gazeta ocenia, że wycofanie rosyjskich wojsk z Syrii może osłabić Asada, co jest Putinowi na rękę: "Podobnie jak w przypadku Ukrainy czy Gruzji, Syria najlepiej przysłuży się jego interesom jako zamrożony konflikt, dzięki któremu Rosja może chronić swą strategiczną pozycję w podzielonym kraju, jednocześnie wetując wszelkie trwałe rozwiązania (kryzysu) i unikając długotrwałego militarnego zaangażowania".
Walka z Państwem Islamskim, utrudniona przez trwanie syryjskiego reżimu, spadnie na USA i amerykańskich sojuszników. Przez interwencję Putina w Syrii i niezborną reakcję USA na syryjski kryzys to nie Putin, lecz Obama musi się teraz mierzyć z trudną sytuacją - konkluduje "Washington Post”.
Walka z terrorystami?
Rosja kontynuować będzie ataki lotnicze na cele terrorystyczne w Syrii mimo wycofania większej części swego kontyngentu wojskowego z tego kraju - oznajmił wiceminister obrony, gen. Nikołaj Pankow.
- Pewne pozytywne rezultaty zostały osiągnięte. Pojawiła się prawdziwa szansa położenia kresu temu długotrwałemu impasowi. Jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o zwycięstwie nad terrorystami. Rosyjskie lotnictwo ma za zadanie kontynuować ataki na obiekty terrorystów - powiedział w lotniczej bazie wojskowej, będącej częścią lotniska w Latakii.
REKLAMA
W poniedziałek prezydent Władimir Putin nieoczekiwanie ogłosił decyzję o wycofaniu z Syrii części sił lotniczych. Dzień wcześniej Putin tłumaczył, że decyzja o wycofaniu głównych sił powietrznych była uzgadniana z prezydentem Syrii Baszarem el-Asadem.
We wtorek odleciał już z Syrii samolot transportowy T-154 i wielozadaniowe bombowce taktyczne Su-34.
Szef administracji prezydenckiej Siergiej Iwanow uprzedził tymczasem, że wycofanie rosyjskiego lotnictwa nie dotyczy "najbardziej nowoczesnych" systemów antyrakietowych; nie uściślił, czy chodzi o systemy S-400, które zapewniają ochronę przeciwlotniczą bazy w Latakii.
Bombardowania w pobliżu Palmiry
Dwadzieścia sześć osób zginęło w wyniku nalotów przeprowadzonych we wtorek przez lotnictwo rosyjskie w pobliżu Palmiry w północnej części Pustyni Syryjskiej – poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
REKLAMA
Wszystkie ofiary zginęły na drodze prowadzącej z miejscowości As-Suchna do pochodzącego z III wieku zespołu ruin starożytnej Palmiry, który od maja 2015 roku jest pod kontrolą Państwa Islamskiego (IS). Dżihadyści dokonali w tym wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO kompleksie nieodwracalnych zniszczeń.
Naloty bombowe prowadzone we wtorek przez rosyjskie samoloty i ostrzał ze śmigłowców pozwoliły syryjskiej armii rządowej na zajęcie jednego ze wzgórz na zachód od Palmiry – podkreśla Obserwatorium. Kontrolowana przez libański szyicki Hezbollah stacja telewizyjna potwierdziła, że siły rządowe Syrii przeprowadziły udane natarcie i rozszerzyły kontrolę w tym regionie. Wskazano, że "było to możliwe dzięki zmasowanemu wsparciu z powietrza przez lotnictwo rosyjskie".
STORYFUL/x-news
Unia odpowiada na deklarację Putina
- Każdy krok, który pomaga w ograniczeniu przemocy w Syrii, jest bardzo ważny dla procesu pokojowego - oświadczyła we wtorek rzeczniczka KE ds. polityki zagranicznej Catherine Ray, komentując zapowiedź wycofania z Syrii głównych rosyjskich sił lotniczych.
REKLAMA
Zdaniem rzeczniczki, zapowiedź prezydenta Rosji Władimira Putina należy widzieć w kontekście wznowionych w poniedziałek w Genewie rozmów w sprawie zakończenia wojny w Syrii.
Powiązany Artykuł

Rosja w Syrii, czyli jak bomby wskrzeszają upadłe imperium (analiza)
- Każdy krok, który pomoże w deeskalacji, ograniczeniu przemocy w Syrii oraz przedłużeniu rozejmu jest bardzo ważny dla całego procesu pokojowego i może wzmocnić starania specjalnego wysłannika ONZ na rzecz politycznego rozwiązania konfliktu w Syrii, co jest ostatecznym celem - powiedziała Ray.
30 września zeszłego roku Rosja rozpoczęła naloty w Syrii, wskazując jako ich cel Państwo Islamskie i inne "ugrupowania terrorystyczne" walczące z syryjskimi siłami rządowymi. W czasie trwania tej operacji Zachód i antyreżimowi bojownicy syryjscy oskarżali Moskwę o to, że koncentruje bombardowania wokół rebeliantów uważanych za umiarkowanych.
Od 27 lutego obowiązuje uzgodniony przez Rosję i USA rozejm w konflikcie syryjskim. To zawieszenie broni nie przewiduje wstrzymania ataków przeciwko Państwu Islamskiemu oraz związanemu z Al-Kaidą Frontowi al-Nusra.
REKLAMA
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny >>>
PAP/IAR/pp
REKLAMA