Kryzys migracyjny. Amnesty International: Turcja wydala uchodźców syryjskich do ich kraju
Według Amnesty International (AI) Turcja przymusowo wydaliła od połowy stycznia kilkaset syryjskich uchodźców do ich kraju ogarniętego wojną domową. Zdaniem AI ta praktyka ujawniła "fatalne błędy" porozumienia UE z Turcją w sprawie uchodźców.
2016-04-01, 10:26
Posłuchaj
W ciągu ostatnich dwóch tygodni zmniejszył się napływ migrantów na greckie wyspy. Relacja z Aten - Beata Kukiel-Vraila/IAR
Dodaj do playlisty
AI twierdzi, że prowadzone przez nią badania na granicy syryjsko-tureckiej wskazują, że codziennie wydalanych jest z Turcji ok. 100 Syryjczyków, w tym wielu, którzy w Turcji nie byli zarejestrowani.
Zdaniem organizacji niedawno zawarte porozumienie UE - Turcja, które ma na celu zahamowanie niekontrolowanego napływu uchodźców do Europy i które wchodzi w życie w najbliższy poniedziałek, narusza prawa ubiegających się o azyl.
- Porozumienie nie tylko nie motywuje Turcji do poprawy ochrony przebywających u niej syryjskich uchodźców, ale w istocie motywuje ją do czegoś wręcz przeciwnego - ocenił John Dalhulsen, dyrektor AI ds. Europy i Azji Środkowej.
- Po tym jak byliśmy świadkami powstania +Twierdzy Europa+, widzimy teraz powstawanie jej kopii w postaci +Twierdzy Turcja+ - dodał.
REKLAMA
(Austria postawiła 6-kilometrowy płot na granicy ze Słowenią, źródło: RUPTLY/x-news)
Zgodnie z porozumieniem zawartym 18 marca na szczycie unijno-tureckim Turcja ma przyjmować z powrotem wszystkich migrantów, którzy od 20 marca przedostaną się nielegalnie na greckie wyspy. W zamian UE ma rozpocząć przejmowanie syryjskich uchodźców bezpośrednio z tureckich obozów; za każdego odesłanego z Grecji Syryjczyka Unia przejmie od Turcji jednego syryjskiego uchodźcę. To rozwiązanie ma być tymczasowe, a jego celem jest zniechęcenie uchodźców do nielegalnej przeprawy do Grecji oraz zniszczenie "modelu biznesowego" przemytników ludzi.
W początkowej fazie wojny domowej w Syrii, Syryjczycy którzy mieli paszporty mogli przekraczać granicę turecką. Nawet osoby, które przekroczyły granicę nielegalnie mogły zarejestrować się u władz. Obecnie przepuszczane są do Turcji jedynie osoby wymagające pilnej pomocy lekarskiej.
Zdaniem AI zaostrzenie kontroli granicznej i nowe wymogi wizowe dla Syryjczyków zmuszają ich do szukania pomocy przemytników, którzy pobierają opłatę za przekroczenie granicy w wysokości ok. 1000 dol. od osoby.
REKLAMA
Ocenia się, że w pasie przygranicznym o szerokości ok. 20 km przebywa po stronie tureckiej 200 tys. ludzi.
Porozumienie unijno-tureckie jest krytykowane przez wielu komentatorów i obrońców praw człowieka, którzy zarzucają Unii "handel uchodźcami" oraz paktowanie z krajem naruszającym zasady demokracji i wolność słowa.
Czytaj więcej:
Grecja odsyła imigrantów
Na mocy porozumienia UE-Turcja o rozwiązaniu kryzysu migracyjnego, w poniedziałek Grecja ma zawrócić do Turcji pierwszą grupę 500 migrantów, którzy nielegalnie przedostali się na greckie wyspy.
REKLAMA
Informację tę podała w czwartek AFP, powołując się na źródła unijne. - Jest poważne zobowiązanie Turcji i Grecji polegające na odesłaniu 4 kwietnia do Turcji 500 osób, chyba że w ostatniej chwili pojawi się jakiś problem - powiedziały źródła. W pierwszej grupie mają znaleźć się Syryjczycy, Afgańczycy oraz Pakistańczycy, którzy nie złożyli w Grecji wniosków o azyl.
Greckie władze nie potwierdziły z całą pewnością, że dojdzie do odesłania migrantów, zaznaczając, że nie są jeszcze gotowe wszystkie konieczne procedury. Wstępnie podały natomiast, że operacja będzie się odbywała z wykorzystaniem statków unijnej agencji ds. granic Frontex.
AFP pisze, że transfery mają się odbywać w pierwszej kolejności z wysp Lesbos i Chios, gdzie znajduje się największa liczba migrantów przybyłych po 20 marca, kiedy to porozumienie unijno-tureckie zaczęło obowiązywać.
EU EBS/x-news
REKLAMA
Mimo wejścia w życie porozumienia, migranci nie przestali przybywać na greckie wyspy. Od wtorku do środy przybyło ich 766; od środy do czwartku - 377. W poprzednich dniach ich liczba wahała się od kilkudziesięciu do 260 dziennie.
W środę strona turecka zapowiedziała, że umieści odsyłanych migrantów w istniejących na jej terytorium obozach i ośrodkach dla uchodźców. Poinformowano także, że strona unijna nie będzie miała prawa wybierania przysyłanych do niej migrantów i do UE będą wysyłani zarówno migranci wykwalifikowani, jak i nie posiadający kwalifikacji zawodowych.
Powiązany Artykuł

Donald Tusk: porozumienie UE z Turcją ws. kryzysu migracyjnego
Tymczasem w nocy ze środy na czwartek doszło do starć między Syryjczykami a Afgańczykami koczującymi w prowizorycznych obozowiskach przed terminalami portu w Pireusie niedaleko Aten. Osiem osób zostało lekko rannych. Według greckich mediów przyczyną konfliktu było niewłaściwe zachowanie się jednego z Syryjczyków wobec afgańskiej kobiety. Potem starcia rozlały się na różne terminale rozległego portu. Ich uczestnicy wybijali szyby w terminalu pasażerskim i przewracali kosze na śmieci.
Zarówno w obozowisku w Pireusie jak i w tymczasowym obozie Idomeni na granicy z Macedonią, gdzie panują bardzo złe warunki bytowe, dochodzi regularnie do starć między grupami migrantów. Od czasu, gdy pod koniec lutego Macedonia praktycznie zamknęła swą granicę, tysiące migrantów utknęło w Grecji. Według oficjalnych szacunków jest ich 51,4 tys., z czego 11,3 tys. w Idomeni i 5,7 tys. w Pireusie.
REKLAMA
PAP/IAR/pp
REKLAMA